piątek, 3 września 2021

Recenzja CRYPTUM „Enter the Cryptum”

 

CRYPTUM

„Enter the Cryptum” (Demo)

Sewer Rot Records 2021

A oto kolejny zespół, który w niedługim czasie, przy odrobinie szczęścia i samozaparcia może troszkę zamieszać na scenie Metalu Śmierci. Chodzi konkretnie o kwintetz Illinois zwący się Cryptum, który kilka miechów temu wydał pod sztandarami Sewer Rot Records swoje debiutanckie demo „Enter the Cryptum”. Chłopaki zza wielkiej kałuży rzeźbią Old School Death Metal amerykańskiej szkoły gatunku i grają go w sposób, który robi mi dobrze zdecydowanym ruchem ręki. Materiał ten oparto na ciężkich, miażdżących, masywnych beczkach utrzymanych głównie w średnim tempie z delikatnymi tylko przyspieszeniami, grubych, tłustych liniach rozrywającego basu, zagęszczonych, bezlitosnych, mięsistych, zalatujących zgnilizną, zawiesistych riffach, piłujących solówkach i niskich, złowrogich, obrzydliwych, grobowych growlach. Zwarte, soczyste, brutalne brzmienie zaprawione odpowiednią dawką smoły, siarki i szeroko pojętego plugastwa jest zarazem dosyć selektywne i organiczne, wiec materiał ten gniecie konkretnie i potrafi spuścić słuchaczowi tradycyjny, solidny wpierdol, po którym zostają bolesne rany. Największą siłą muzyki Cryptum jest jednak jej staroszkolny, mistyczny na swój sposób feeling, który kojarzy się bardzo mocno z „Blessed Are The Sick”, wiadomo kogo. Można tu także usłyszeć pewne nawiązania do pierwszych produkcji Vital Remains i w pewnych aspektach Autopsy, czy Impetigo (skojarzenia z tymi dwoma ostatnimi kapelami wywołują zwłaszcza proste, pachnące patologią łupanki przewijające się gdzieniegdzie w tych wałkach). I cóż tu więcej wymyślać? Tego kurwa trzeba posłuchać! Jak dla mnie to bardzo dobre, Death Metalowe demo, które wyśmienicie rokuje na przyszłość, o ile oczywiście zespół tego nie spierdoli i konsekwentnie pójdzie drogą wyznaczoną na „Enter the Cryptum”. Póki co jednak  jest naprawdę zajebiście i żywię nadzieję, że tak pozostanie i kolejny materiał Cryptum (najlepiej pełny album) dopierdoli mi tak, że nie będzie co zbierać. Polecam wszystkim maniakom klasycznego, amerykańskiego Metalu Śmierci.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz