CRYPTUM
„Enter the Cryptum” (Demo)
Sewer
Rot Records 2021
A
oto kolejny zespół, który w niedługim czasie, przy odrobinie szczęścia i
samozaparcia może troszkę zamieszać na scenie Metalu Śmierci. Chodzi konkretnie
o kwintetz Illinois zwący się Cryptum, który kilka miechów temu wydał pod
sztandarami Sewer Rot Records swoje debiutanckie demo „Enter the Cryptum”.
Chłopaki zza wielkiej kałuży rzeźbią Old School Death Metal amerykańskiej
szkoły gatunku i grają go w sposób, który robi mi dobrze zdecydowanym ruchem
ręki. Materiał ten oparto na ciężkich, miażdżących, masywnych beczkach utrzymanych
głównie w średnim tempie z delikatnymi tylko przyspieszeniami, grubych,
tłustych liniach rozrywającego basu, zagęszczonych, bezlitosnych, mięsistych,
zalatujących zgnilizną, zawiesistych riffach, piłujących solówkach i niskich,
złowrogich, obrzydliwych, grobowych growlach. Zwarte, soczyste, brutalne
brzmienie zaprawione odpowiednią dawką smoły, siarki i szeroko pojętego
plugastwa jest zarazem dosyć selektywne i organiczne, wiec materiał ten gniecie
konkretnie i potrafi spuścić słuchaczowi tradycyjny, solidny wpierdol, po
którym zostają bolesne rany. Największą siłą muzyki Cryptum jest jednak jej
staroszkolny, mistyczny na swój sposób feeling, który kojarzy się bardzo mocno
z „Blessed Are The Sick”, wiadomo kogo. Można tu także usłyszeć pewne
nawiązania do pierwszych produkcji Vital Remains i w pewnych aspektach Autopsy,
czy Impetigo (skojarzenia z tymi dwoma ostatnimi kapelami wywołują zwłaszcza
proste, pachnące patologią łupanki przewijające się gdzieniegdzie w tych
wałkach). I cóż tu więcej wymyślać? Tego kurwa trzeba posłuchać! Jak dla mnie
to bardzo dobre, Death Metalowe demo, które wyśmienicie rokuje na przyszłość, o
ile oczywiście zespół tego nie spierdoli i konsekwentnie pójdzie drogą
wyznaczoną na „Enter the Cryptum”. Póki co jednak jest naprawdę zajebiście i żywię nadzieję, że
tak pozostanie i kolejny materiał Cryptum (najlepiej pełny album) dopierdoli mi
tak, że nie będzie co zbierać. Polecam wszystkim maniakom klasycznego, amerykańskiego Metalu Śmierci.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz