czwartek, 23 września 2021

Recenzja Azothyst „Blood of Dead God”

 

Azothyst

„Blood of Dead God”

Vault of Dried Bones / Serpents Head Reprisal 2021 / Godz ov War 2022

Niektóre płyty wystarczy tylko wrzucić do odtwarzacza, by już po kilku sekundach stało się jasnym, iż żywi z konfrontacji z nimi to my raczej nie wyjdziemy. Dokładnie tak dzieje się w przypadku debiutanckiego materiału Azothyst, gdzie ściana dźwięku dosłownie eksploduje nam w twarz z ogromną siłą już od pierwszej chwili. I gdy tak leżymy zszokowani na glebie z rozkwaszonym nosem, „Blood of Dead God” zaczyna bawić się nami niczym kocur myszką. Co prawda w większości są to dość brutalne i bezceremonialne igraszki w postaci dudniących głęboko blastów i piłujących bezlitośnie death/black metalowych akordów lecz Kanadyjczycy odpowiednio zadbali, by ich muzyki nie dało się określić mianem monotematycznej. Zatem wspomniane harmonie wiją się chwilami jak wąż, mylą ścieżki, zahaczają miejscami o lekkie dysonanse lub zwalniają do hipnotyzujących, wkręcających się w głowę jak korkociąg melodii. Ponadto utwory właściwe przeplatane są krótkimi interludiami dającymi dosłownie chwilę na złapanie oddechu przez kolejną porcją sonicznego wpierdolu. Materiał ten jest bardzo intensywny i duszny, co nie znaczy, że wprost oczywisty, czego dowodem fakt, iż z każdym kolejnym odsłuchem zmieniałem zdanie co do najlepszej kompozycji na płycie, wygrzebując gdzieś z tła coraz to ciekawsze motywy. „Blood of Dead God” brzmi odpowiednio selektywnie, lecz nie wykracza poza analogowe kryteria, dzięki czemu ta muzyka żyje i kipi naturalnością. I emocjami, bardzo negatywnymi, wyraźnie podkreślanymi przez wyrzygiwane chyba z okrężnicy głębokie wokale z najwyższej półki. Nadmienię jeszcze, że obcując z tą płytą w pewnym momencie miałem silne skojarzenia z innym kanadyjskim zespołem, co potwierdziło się gdy tylko sprawdziłem personalia ludzi odpowiedzialnych za Azothyst. Cóż mogę zatem więcej dodać? Jeśli uwielbiacie Adversarial, Witchrist, Dead Congregation czy Mitochondrion, to ta EP-ka urwie wam dupę. Żeby potem nie było, że nie ostrzegałem.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz