ISCHEMIC
NECROSIS
„Autolysis”
(Ep)
Independent
2021
Wydana
w lipcu tego roku Ep’ka Ischemic Necrosis, to podobnie, jak pełny album tego popierdoleń
ca zatytułowany „Nauseating Stew of Rancid Decomposition” (gdyż za projektem
tym stoi jeden, żyjący za wielką wodąkoleś, który swe pojebane wizje realizował
także w Intestinal Disgorge, Liquid Viscera, czy też Abosranie Bogom) okrutny,
patologiczny skurw, który poniewiera, niczym wyjebane w chuj tornado o
potwornej sile niszczenia. Panie Dziejaszku, co tu się kurwa wyprawia?! Zagęszczone bębny (oczywiście puszczone z trupa) sieją
potworną rozpierduchę, tłusty, zawiesisty bas miażdży niczym rozpędzony do
prędkości światła, ujebany wnętrznościami buldożer, riffy patroszą tak, że
klękajcie narody, a wokale to mieszanka wymiotów oddawanych prosto w kibel ze
śmiertelnymi bulgotami zarzynanego świniaka. Naprawdę rozpierdol, jak się
patrzy, ale zarazem ten okrutny, czerpiący pełnymi garściami z obsesyjnych,
dewiacyjnych, Goregrind’owych produkcji, psychopatyczny wykurw jest tak
niesamowicie połamany i pokręcony, że określa się go jako Math Gore i doprawdy
trudno nie zgodzić się z takim określeniem tej niszczącej w pizdu, pojebanej
muzy. Stopień skomplikowania tego, co tu słyszymy, zwłaszcza w sferze wiosła i
basu naprawdę robi wrażenie, choć nie przeczę, że najpierw trzeba się przebić
przez ochłapy tłustego, krwistego, chorobowo zmutowanego, niesamowicie
intensywnego mięcha, co może stanowić wyzwanie zwłaszcza dla początkujących
adeptów, decydujących się zgłębiać najbardziej wynaturzone odłamy muzycznej
ekspresji. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo. Uważam zatem, że warto
poświęcić produkcjom Martwicy Niedokrwiennej odpowiednią ilość czasu, aby ta
muza uderzyła w nas z pełną, chorobliwie hipnotyzującą mocą, a wówczas Rubicon
zostanie przekroczony i nic już nie będzie takie samo. Dla mnie już nie ma
odwrotu, a czy Wy aby na pewno jesteście gotowi, aby podjąć to wyzwanie?
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz