Invultation
„Wolfstrap” (Re-issue)
Fallen Temple 2022
Kiedy słucham płyt pokroju „Wolfstrap” to tak sobie
myślę, że świat cały czas pędzi do przodu, co chwile pojawiają się nowinki
technologiczne za którymi już sam nie do końca nadążam a rozwój postępuje w
każdej dziedzinie, także w muzyce, nie zawsze wpływając na jej kształt tak, jak
bym sobie to wymarzył. Na szczęście nie brakuje muzyków i zespołów, które
mentalnie zatrzymały się w latach dziewięćdziesiątych i ani myślą korzystać z
dobrodziejstw wszechobecnej komputeryzacji, przynajmniej jeśli weźmiemy pod
uwagę tworzone przez nie dźwięki. Takim
właśnie zespołem jest amerykański Invultation. Zespół to może za dużo
powiedziane, bowiem za całokształt odpowiedzialny jest personalnie Andrew Lampe,
człowiek, który na tym wydawnictwie zajął się dosłownie wszystkim.
Zarejestrował zatem osiem, trwających łącznie circa dwadzieścia pięć minut
utworów z gatunku black/death, równie prostych, co rysunek wilka na okładce.
Muzyka z która się tu spotykamy ma wyraźny odcień wojenny. Szalejące blasty przeplatają się z marszowymi
rytmami, podkręcanymi ślizgami po gryfie i zalewanymi plującymi bluźnierstwem
wokalizami stanowiącymi tu kocioł rzygowin i żółci który przyjdzie wam wypić.
Nikt tu nie bawi się w wymyślanie łatwo przyswajalnych melodii czy śpiewnych
refrenów. Owszem, kompozycje na „Wolfstrap” są bardzo rytmiczne i motoryką
mocno mogą kojarzyć sie choćby z Archgoat, co w połączeniu ze słyszalnymi
wpływami z okolic Ross Bay, jak i klasyki śmierć metalu, daje śmierdzącą
napalmem mieszaninę. Niby rządzi tu prostota, ale nie mylcie jej z
prymitywizmem. Kompozycje Invultation są odpowiednio przemyślane i
zróżnicowane, zarówno jeśli weźmiemy pod lupę styl riffowania jak i tempo
poszczególnych utworów. Niby jest to odegranie po raz kolejny czegoś, co już
setki razy słyszeliśmy, ale jednak nie do końca, bo Amerykanin udowadnia, że
wszelkie klasyczne składowe ustawiać można w niezliczonej ilości kombinacji.
Stąd też dla każdego maniaka satanistycznego war metalu ta pozycja będzie
zapewne kolejnym smakowitym kąskiem i żodyn nosem kręcić nie powinien. Żodyn.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz