Spasticus / Boia
„Spasticating Exacution”
Caligari Records / Necrolatry Records 2022
Niebywałe
jest to co się wydarzyło na tym splicie ponieważ spotkały się tutaj dwie
włoskie „mafie”. Sycylijska Cosa Nostra, którą „reprezentuje” Spasticus oraz
Kalabryjska ‘Ndrangheta, której „przedstawicielem” jest Boia. Starcie zaczynają
ci pierwsi. Death metal jaki grają nawiązuje do klasyków gatunku. Brudne gitary
dociążone wyraźną sekcją rytmiczną, bo basik plumka rozkosznie, kreślą riffy w
średnich tempach, zrywając się niekiedy do galopu. Od czasu do czasu
pojawiające się zwolnienia dość nieźle gniotą i zagęszczają klimat. Gdzieś w
oddali słychać również thrashowe wpływy, które wraz ze zmieniającymi się
pokrzykiwaniami wokalisty nadają materiałowi dodatkowej szorstkości. W ich
muzyce słychać wpływy Asphyx i Autopsy, a momentami da się wyczuć także patenty
właściwe dla Hellhammer’a. Gdy kończy Spasticus, wkracza Boia. W tym przypadku
jest podobnie. Mocno tu śmierdzi latami dziewięćdziesiątymi. Równie chropowate,
ale nieco cięższe wiosła, rysują agresywniejsze akordy od poprzedników.
Właściwie od początku do końca jadą na przyśpieszonych obrotach, zwalniając czasami,
aby dać wytchnienie przed kolejnym biczowaniem. Wydźwięk muzyki Kalabryjczyków,
w porównaniu do ich „antagonistów”, wypada delikatnie inaczej. Za sprawą
ostrzejszego riffowania, a także specyficznych gitarowych zagrywek,
przypominających te z Morbid Angel, pojawia się pierwiastek diabelski, co
stanowi wartość dodaną i ekstra uatrakcyjnia całość. Kto wygrywa? Ano nikt.
Obydwa zespoły grają w podobnym duchu i na porównywalnym poziomie. Dzięki temu
splitowi świat będzie miał okazję poznać, bliżej nieznanych przedstawicieli
włoskiego podziemia, którzy swoim muzykowaniem udowadniają, że makaroniarze w
death metal też umieją.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz