Voimaton
„Profane
Vestige”
Personal Records 2022
Po
dość dobrze przyjętym w 2019 roku demo, chłopaki z Chicago wracają z pełną
płytą, bezlitośnie wgniatając słuchacza w to na czym siedzi. Ich arcyciężki death
/ doom nieznacznie ewoluował, ale w dobrym kierunku. W przeciwieństwie do
twardego brzmienia jakim posługiwali się na demosie, to obecne jest bardziej miękkie,
lecz zyskało na ziarnistości przez co zrobiło się jeszcze gęściej niż było.
Pobrzękująca gitara kreuje mozolne riffy w średnich i wolnych tempach, a
toporny bas wraz z perkusją dodają im niewyobrażalnych dołów. Wszystkiemu
towarzyszą głęboki growl wokalisty, któremu niejeden metalowy pieśniarz mógłby
pozazdrościć. Muzycy nie silą się zbytnio na kombinowanie. Tworzone przez nich
akordy w prosty sposób, nawiązując do staroszkolnego grania, ustawicznie prą na
przód, tworząc zgniłą atmosferę, gdzie stęchłe powietrze odbiera dech i zabija
na miejscu. W pierwszym odsłuchu poszczególne utwory mogą rysować się jako
trudno przyswajalne za sprawą, by się mogło wydawać, beznamiętnego wydźwięku.
Nic bardziej mylnego, bo przy kolejnym podejściu już można wyłuskać pojawiające
się tutaj smaczki jak i intencje Amerykanów. Gdy drugi raz spotykamy się z
„Profane Vestige” nagle na pozór surowe riffy stają się jakby łatwiejsze w
odbiorze. Nie powoduje to jednak, że tracą na swojej prymitywności tylko
zaczynają w swoisty sposób bujać, kołysząc nastym samym do wiecznego snu.
Dodatkową przyprawą są tutaj chorobliwe zagrywki gitarzysty, który nie zapomina
o tym, że jego gitara może generować wysokie tony. Dzięki temu, od czasu do
czasu, dostajemy specyficzne tremolo lub krótkie i powykręcane elementy, które
doskonale urozmaicają, a także przełamują znojny klimat albumu. Muzycy z
Illinois wrócili i zajebali z grubej rury, zupełnie niezainteresowani tym, aby
przypodobać się komukolwiek w żaden sposób. Voimaton gra prosty, ordynarny i
nieoświecony death / doom metal, który niesie śmierć i zagładę. Albo przypadnie
do gustu, albo nie. Mniej wytrwałym odradzam.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz