Abythic
„Eden
Of The Doomed”
Iron Bonehead 2022
Niemiecki
death / doom ma się całkiem dobrze, a to za sprawą Abythic właśnie. Ci trzej
muzycy z Północnej Westfalii wydali w maju nowy materiał w postaci epki. Są to
trzy utwory, które dają prawie osiemnaście minut odpowiednio dociążonego
kostuchowego grania. Nikogo zatem nie zdziwi, że dźwięki tutaj płyną w średnich
i wolnych tempach, niosąc ze sobą ponury i zgniły klimat. Aranżacje nie są zbyt
skomplikowane. Teutoni nie silą się na żadne wymyślne zagrywki czy udziwnienia,
a także nie chcą za wszelką cenę pokazywać, że bardzo dobrze grać potrafią. Ich
instrumenty generują proste riffy, oparte na znanych patentach z lat
dziewięćdziesiątych. W szybszych partiach całość mocno przypomina szwedzkie
granie spod znaku Grave czy holenderskiego Pentacle zaś mozolne momenty
nasuwają skojarzenia z Krypts czy Void Rot. Znaleźć też tu można wiele
podobieństw do Asphyx, a i Bolt Thrower doszukać również się da. Wszystko to
zostało okraszone niezłymi growlami, które dodały kawałkom głębi i
niesamowitego charakteru.Po całkiem ciekawej trzeciej płycie „Dominion Of The
Wicked”, na której Abythic zadecydował o zwolnieniu riffowania, a także
zagęścił brzmienie, zespół ten kontynuuje obraną drogę, dodając jeszcze kilku
dobrych kilogramów swoim kompozycjom. Spowodowało to, że wydźwięk najnowszej
propozycji Niemców stał się bardziej nieprzyjemny i chwilami wręcz
niebezpieczny. Obecność śmierci jest tutaj mocno wyczuwalne, a może nawet namacalna.
Jej odór czuć wyraźnie, a w ostrzu kosy złowrogo odbija się światło. Fani tego
typu muzykowania powinni być zadowoleni.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz