piątek, 12 sierpnia 2022

Recenzja PLASMODULATED „Plasmodulated”



PLASMODULATED
„Plasmodulated”
Personal Records 2022

Plasmodulated to jednoosobowy side-project Myk’a Colby’ego z Wharflurch. Właśnie światło dzienne ma okazję ujrzeć debiutanckie demo tego tworu i – co od razu trzeba zaznaczyć – słowo „demówka” jest tu kompletnie nietrafione. 16 minut profesjonalnie zagranego i profesjonalnie nagrane death metalu w wydaniu Plasmodulated dalekie jest od demówkowych standardów i muzycznego niechlujstwa. Muzycznie jest to nic innego jak hołd dla amerykańskiej i fińskiej starej szkoły metalu śmierci, a w praktyce taki Wharflurch pozbawiony psychodelicznych wstawek i trochę mniej dociążony. Więcej tu odniesień do klasyki, nawet tej późnothrashowej niż w przypadku macierzystej formacji Colby’ego. Uwagę po raz kolejny zwracają solówki, pełne przestrzeni, zagrane w totalnie starym stylu, co jest też zasługą zaproszonych na to wydawnictwo gości – Cody’ego Davidson’a z Sanguisugabogg i Peter’a Blanchet’a z Pale Gaze. Plasmodulated nie dostarcza niczego odkrywczego – ani w kontekście klasyki gatunku, ani w kontekście Wharflurch – ot, po prostu bardzo dobre, fanboyskie wydawnictwo, które Myk Colby chciał po prostu nagrać. Czy jest ono komukolwiek potrzebne? Wątpię. Czy warto go posłuchać? Warto, bo jest po prostu dobre.

Harlequin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz