wtorek, 30 sierpnia 2022

Recenzja THEANDRIC „Flight Among The Tombs”

 

THEANDRIC

„Flight Among The Tombs” (Ep)

Independent 2022


Teraz proszę ponownie o uwagę fanów klasycznego Heavy ze wskazaniem na NWOBHM. Theandric albowiem, to zespół, który tworzy w takich właśnie klimatach i trzeba przyznać uczciwie, że chłopaki zza wielkiej kałuży wiedzą, jak rzeźbić w tej materii. Nie słyszałem co prawda ich debiutanckiego longa z 2013 roku, jednak wydana w lutym tego roku, 4-utworowa Ep’ka to materiał zawierający rasowy, chwilami epicki Heavy Metal umocowany głęboko w latach 80-tych, który spowoduje, że maniacy takich dźwięków podczas jego odsłuchu nie raz z radości zdejmą gacie przez głowę. Why zapytacie? Because „Lot Wśród Grobowców” to moi państwo prawie 27 minut naprawdę konkretnego, dobrego grania opartego na mocnych, soczystych, kanonicznych wręcz bębnach i tłustym, hulającym dziarsko basie. Na tym tradycyjnym kręgosłupie rytmicznym, który posiada niezgorszy ciężar, ułożono wyśmienite linie wioseł. Gitarzyści naprawdę zawodowo wycinają swe partie. Riffy, które wychodzą spod ich palców, są energetyczne i zadziorne, a zaawansowane technicznie, dopracowane partie solowe, to ekstraklasa gatunku. Znajdziemy także w ich grze trochę progresywno-rockowych  rozwiązań, ale nie zdominowały one tej produkcji, a jedynie dodały jej nieco przestrzeni i kolorytu, podobnie zresztą jak fachowo użyty klawisz. Nie można nie wspomnieć także o misternie plecionych melodiach, czy też o wijących się aranżacjach zahaczających chwilami o klimaty rodem z Bliskiego Wschodu. Największą robotę robi tu jednak wg mnie wokal. Mocne, czyste, głębokie partie Paolo, którego barwa głosu przypomina połączenie Bruce’a Dickinssona z Messiahem Marcolinem, są zdecydowanie gwoździem tego programu i wraz z wiosłami przepięknie prowadzą każdą z kompozycji. Naprawdę fajnie chłopaki rzeźbią, słychać w ich muzyce wyraźne inspiracje Iron Maiden i Candlemass, więc zdecydowanie leżą mi te dźwięki. Panowie z Theandric nie ograniczają się jednak jedynie do kopiowania starych mistrzów. Wykorzystują oni te wpływy na swój własny sposób, dokładają do tego prywatny stempel i na tej bazie tworzą muzykę zapatrzoną w nieśmiertelne klasyki gatunku, która posiada jednak indywidualny szlif i własny charakter. Powiadam Wam, ten materiał to naprawdę dobra rzecz, a dla miłośników Heavy jego zakup, co zrozumiałe, jest czynnością obowiązkową.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz