środa, 3 sierpnia 2022

Recenzja Protector "Excessive Outburst of Depravity"

 Protector

"Excessive Outburst of Depravity"

High Roller Rec.  2022


Protector to zespół o wyjątkowo bogatej historii, której jednak nie będę tu przytaczał, bo nie starczyłoby mi miejsca w kajecie. Wspomnę jedynie, że nazwa ta znikała ze sceny i pojawiała się ponownie przynajmniej kilka razy, a skład zespołu tasował się jak, nie przymierzając, zboczeniec w parku, tak intensywnie, że swego czasu kolejne płyty były nagrywane bez ani jednego oryginalnego, nomen omen, członka w składzie. W roku jedenastym Martin Missy wskrzesił Ochraniacza na szwedzkiej ziemi i, o dziwo, od tamtej pory wszystko się ustabilizowało. Zespół nagrał po reaktywacji kilka solidnych płyt, by dziś uraczyć nas czwartym od wspomnianej chwili pełniakiem. Zaskoczenia nie ma. Otrzymujemy na nim ponad trzy kwadranse thrash metalu, lekko jedynie zabarwionego metalem śmierci. I powiem szczerze, że te jedenaście kawałków to granie najwyższej klasy. Ostre, zaczepne riffy, wyjątkowo dobre partie solowe i mocno podkręcone tempo. Zresztą nawet gdy idzie ono chwilami w dół, kompozycje nie tracą nic a nic ze swojej drapieżności. Ogromną zaletę tej płyty stanowi jej dynamika. Tutaj naprawdę czuje się energię mocno podnoszącą poziom adrenaliny. Panowie świetnie czują stary, niemiecki thrash a ich doświadczenie muzyczne pozwala z łatwością przekuwać płonący w ich sercach ogień w niebanalne akordy. Przez to mamy okazję obcować z czymś więcej, niż jedynie poprawnie odegrana muzyka na starą modłę. Podoba mi się, że nie ma tu fragmentów pod tytułem "No dobra, to co teraz?". Nie ma tu słabych, czy niedopracowanych utworów, zatem "Excessive Outburst of Deprawity" słucha się z uśmiechem na twarzy. Zwłaszcza, że album brzmi dokładnie tak jak brzmieć powinien, bez przeginki w żadną ze stron. No i ten charakterystyczny chropowaty wokal. Zdecydowanie jest w tym moc. Może nie będzie to mój ulubiony krążek Protector, ale myślę, że najlepszy zarejestrowany w obecnym składzie. Składzie, który nie plami nazwy, lecz ambitnie broni jej honoru. I to mi wystarczy, by wystawić zespołowi jak najbardziej pozytywną laurkę. Jeśli nadal będą trzymać tak wysoki poziom, to żaden z fanów nie będzie rozczarowany.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz