poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Recenzja Writhing "Of Earth & Flesh"

 Writhing

"Of Earth & Flesh"

Everlasting Spew 2022


Po wydanej dwa lata temu, króciutkiej EP-ce, z dużą płytą debiutuje australijski Writhing. Kto słyszał wcześniejsze nagrania, ten zapewne doskonale już wie, a kto nie, to informuję, iż panowie bawią się w czystej maści śmierć metal. Zmian stylistycznych względem "Eternalised In Rot" tu nie ma. Jest za to logiczna kontynuacja. Jeśli w death metalu bawią was niskie growle, urozmaicone tempo czy ciężkie akordy bez przesadnej melodii, to bez problemu znajdziecie to wszystko na "Of Earth & Flesh". Kangury nie przeginają w żadną ze stron, unikając esktremalnych zwolnień czy wyścigów z wiatrem. Trzymają się raczej blisko środka, lecz nie da się zaprzeczyć, że dość często kombinuja z tempem, przez co ich kompozycje na pewno nie są monotonne. Najbliżej tym dźwiękom do szkoły amerykańskiej z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jest masywność, jest lekki groove, głęboki growl i potężne brzmienie. Co prawda chwilami zdaje się, iż chłopaki zaglądali także do europejskiego ogródka, co słychać na przykład w partiach solowych, ale w zdecydowanej mniejszości. Pomijając drobne dysonanse (jak choćby w utworze tytułowym) większość utworów opiera się o starą szkołę i tworzy razem bardzo zwarty materiał. Tym bardziej, że jego otwarcie i sama końcówka kojarzyć się może dość mocno z melodiami pod Immolation, niejako zamykającymi całość w klamrę. Nie będę na siłę doszukiwał się w tych ośmiu kompozycjach niczego wyjątkowego, bo pewnie niewiele bym i tak znalazł, ale powiem wam, że ten krążek ma jedną ogromną zaletę. Czepia się głowy jak rzep psiego ogona i nie chce popuścić. Może dlatego, że "Of Earth & Flesh" to nawet nie pół godziny muzyki, i jak tylko się kończy, to aż chce się odpalić ten krążek ponownie. Zatem bez zbędnego pierdolenia, każdy maniak śmierć metalu, który nie miał dotychczas okazji, powinien sobie sprawdzić Writhing, bo kolesie wiedzą jak się tymi klockami bawić. Żadne mistrzostwo świata, ale na pewno zdecydowanie powyżej szarej przeciętności.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz