środa, 16 sierpnia 2023

Recenzja Undergang „De Syv Stadier Af Fordærv”

 

Undergang

„De Syv Stadier Af Fordærv”

Dark Descent Records / Me Saco Un Ojo Records 2023

Któż z wielbicieli totalnej zgnilizny nie zna Undergang. Band ten założony w 2008 roku w Kopenhadze niebawem powróci. Zrobi, jak to ma w zwyczaju w oparach gazów, wydobywających się z rozkładających się ciał. Tym razem będzie to siedmioutworowe mini, które przez dwadzieścia minut zalewać będzie swoich słuchaczy śmierdzącą ropą. Jak przystało na tych Duńczyków za pośrednictwem ich najnowszego wydawnictwa dostaniemy dawkę gęstych dźwięków, która wciągnie niejednego śmiałka w swoje bagniste objęcia. Prosta perkusja, która w szybszych partiach bez pierdolenia się zbytnio, korzysta z punkowej maniery. Nisko nastrojone gitary, odzierające z mięsa nasze ciało aż do kości niczym tępy tarnik. Przysadzisty bas, bulgoczący jak stęchłe trzęsawisko oraz wtórujący temu wszystkiemu mokry i zalatujący flegmą growl wokalisty. Razem do kupy owocuje to obrzydliwymi numerami, które oprócz tego, że na odległość jadą procesem gnilnym to dodatkowo wprowadzają ten specyficzny pierwiastek niepokoju. Poza zwyczajowym mieleniem otrzymujemy trochę mrocznych zwolnień, a także parę schizoidalnych solówek, które z powodzeniem wywołują ciarki na plecach. Po raz kolejny dzięki Undergang fani będą mieli okazję spotkać się oko w oko ze śmiercią, która za sprawą talentu tych czterech Dunów, przywdziewa swoją najobrzydliwszą twarz. Brzmienie jest zawiesiste, ale selektywność bardzo dobra, co pozwala bez problemu rozkoszować się poszczególnymi sekcjami. Co tu dużo mówić. Undergang bez wątpienia jest w formie. Fetor, autoliza no i w wyniku tego kwas propionowy, mlekowy, amoniak i metan. Rozkład w pełni. Nic tylko wdychać ten trupi jad i skatol. Chętnych zapraszam na degustację.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz