środa, 23 sierpnia 2023

Recenzja Aganthros „Syntiset Saatanat Kurjat”

 

Aganthros

„Syntiset Saatanat Kurjat”

Purity Through Fire 2023

Aganthros to młodziutka kapela, bo powstała w 2021 roku na fińskiej ziemi. W jej skład wchodzi pięciu muzyków, a niektórzy z nich mogą być znani z udziału w takich zespołach jak The Crescent, Ancient Obscurity czy też Vaino. Twórczość tych wszystkich projektów ma ścisły związek z black metalem i tak samo jest w przypadku Aganthros. Dwudziestego piątego sierpnia ukaże się ich debiut, który zawierać będzie siedem kawałków czarciego muzykowania w dość typowym, jak na kraj, z którego pochodzi, ujęciu. Dlaczego? Ano dlatego, że króluje tutaj przede wszystkim wszędobylska melodia, nie kojarząca się na szczęście z doskonale wszystkim znaną i chyba lubianą tamtejszą „dyskoteką”. Kwintet ten stawia raczej na epicko brzmiące harmonie, które cechuje dość duży ładunek emocjonalny i niejednego fana black metalu rodem z Finlandii za serce chwycą. Ogólnie rzecz biorąc poszczególne numery skomponowane są w zróżnicowany sposób. Sprawnego połączenia form stylistycznych tym panom odmówić nie można. Zmienne tempa, chwytliwe tremolo, takowe solówki, zadzierżyste riffy, całkiem niezłe wokale, występujące tu również w dwugłosie, co potęguje chwilami wzniosłość i żałość muzyki znajdującej się na pierwszym krążku tego bandu. Wszystko zagrane na zimnych gitarach i dobrze słyszalnej sekcji rytmicznej kreuje dobrze wyprodukowany black metal, będący pretendentem do czołówki mainstreamu. Pełno w nim odniesień do nowatorskich odjazdów w stylu Ved Buens Ende, niektóre spiralne kostkowania mogą przypominać Mgłę, a bardziej miarowe takty kierują spojrzenie na późniejsze wydawnictwa Satyricon. Nie wątpię, że ten w gruncie rzeczy całkiem przystępny bleczur, w którym i folkowe momenty odnaleźć można, spodoba się niemałej rzeszy odbiorców. Ja preferuję bardziej kanciaste granie, ale odsłuch uważam za nawet przyjemny. Nie do końca zmarnowane 41 minut.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz