„Angels of Dirt & Beasts
of Rebellion”
Folter
Records 2019
A
oto i trzeci z zespołów, który nawiedzi pod koniec sierpnia nasze ziemie i
uświetni zarazem swym występem jubileuszową, XX edycję The LastWords of Death,
która odbędzie się 26.08.2023 (dzień wcześniej natomiast Darkmoon Warrior
będzie starał się zniszczyć Warszawę). Tak więc pozwolę sobie nieco przybliżyć
Wam tę hordę oraz ich ostatni, czwarty w dyskografii, album wydany w Roku
Bestii 2019. Grupa narodziła się w piekielnych czeluściach niemieckiej sceny w
1996 roku i od tamtego czasu konsekwentnie gloryfikuje w swej muzyce zło
(przepraszam, powinno być Zło), Ciemność i wszelakie przejawy bluźnierczych
aktywności. Przechodząc zaś do „Angels of Dirt & Beasts of Rebellion”, to
jest to bezkompromisowy album wypełniony po samą kokardkę surowym, ponurym,
klasycznie zorientowanym Black Metalem. Wiadomo, czym charakteryzuje się ten
gatunek, więc nad siarczyście bijącymi
bębnami, chropowatym, rozrywającym basem, agresywnymi, wściekłymi wiosłami, czy
obłąkanymi, demonicznymi wokalizami rozwodził się specjalnie nie będę. Powiem
tylko, że one oczywiście na rzeczonym albumie są i robią rozpiździaj, aż miło. Niemiecka
horda nie poprzestaje tu jednak tylko na tradycyjnym, czarcim wypierdzie, choć
oczywiście stanowi on większościowy pakiet tej płytki. Usłyszymy tu więc także
nieco bardziej skomplikowane patenty rytmiczne, wirujące, szalone riffy
reprezentatywne dla Diabelskiego Thrash Metalu, czy precyzyjnie wycięte solówki
śmiało spoglądające w stronę korzennego Heavy Metalu. Nie brak tu także
potężnych, monolitycznych, gniotących bardzo konkretnie zwolnień, w których
króluje smolisty bas, jak i hipnotyzujących, zaprawionych mrokiem linii
melodycznych. Słychać pewne naleciałości ze skandynawskiej, II fali, jednak
Darkmoon Warrior dokłada do nich sporo elementów znamiennych dla sceny niemieckiej, dzięki
czemu ich muzyka posiada swój indywidualny, symptomatyczny szlif. Naprawdę
dobry album, w który powinni zaopatrzyć się wszyscy maniacy rasowej
diabelszczyzny (o ile oczywiście jeszcze tego nie zrobili). I to z grubsza
tyle. Czekam z niecierpliwością na występ hordy na XX odcinku The LastWords of
Death. Będzie piekło (i mam nadzieję, że nie tylko w przełyku).
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz