sobota, 5 sierpnia 2023

Recenzja Vargr „FTW”

 

Vargr

„FTW”

Blooddawn Prod. / Regain Rec. 2023

Pamiętacie MZ.412? No, kto dorastał w czasach, kiedy zespół wydawał swoje albumy, nazwy tej zapomnieć nie mógł. Był to bowiem jeden z tworów kształtujących scenę black / industrial i jeden z najważniejszych przedstawicieli wytwórni Cold Meat Industry. Co to ma wspólnego z Vargr? A sporo, gdyż mózgiem tego przedsięwzięcia jest nie kto inny, a Henrik Nordvargr Bjorkk, będący jedną z najważniejszych składowych wymienionego powyżej projektu. Dziś ów człowiek powraca pod nową nazwą, zabierając nas na wycieczkę do piekła po raz kolejny. Niezwykle wymowny jest już sam tytuł debiutanckiego albumu tego pana. On ma wyjebane na trendy, na popularność, on ma wyjebane na cały świat. Zagrał sobie co mu w duszy wybrzmiało. A skoro tak, to ową duszę musi mieć dość mocno popierdoloną, co w sumie znając jego poprzednie dokonania, nie dziwi. Na „FTW” znajdziecie mieszankę, i to mocno pokręconą, a jednocześnie tworzącą zbity monolit, dark wave, industrialu, noise’a i elementów blackmetalowych. Nagrania te brzmią bardzo surowo i na wskroś prymitywnie, niczym zarejestrowane na Grundigu, co to miał okrągły pomarańczowy przycisk. Co więcej, niemal każdy kolejny utwór brzmi tu jak wyjęty z kompletnie innej sesji. Raz jest płasko, gdzie indziej bardzie przejrzyście, tu ciszej, tam głośniej, ale i tak żadna z kompozycji nie wybija się poza ściśle określoną powierzchnię, czyli sufit piwnicy. A mimo to, a może właśnie dzięki temu, słuchając tego materiału ma się wrażenie, jakby podróżowało się w inne wymiary. Bo te dźwięki, niczym wspomniany na początku MZ.412, robią człowiekowi z mózgu marmoladę. One wgryzają się pod czaszkę, infekują umysł i zalewają go złem. Są idealnym dowodem na to, że to nie black metal jest najmroczniejszą odmianą muzyki. Zresztą zawsze twierdziłem, że MZ.412 swoimi pokładami wszelkiej choroby przebija znaczną część zespołów tego nurtu. Nie inaczej jest w przypadku Vargr. Jeśli macie ochotę na wycieczkę po najgłębszych katakumbach, gdzie światło nigdy nie zawitało, włączcie sobie „FTW” i zamknijcie oczy. Dreszcze gwarantowane.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz