wtorek, 8 sierpnia 2023

Recenzja Disimperium „Grand Insurgence Upon Despotic Altars”

 

Disimperium

„Grand Insurgence Upon Despotic Altars”

Sentient Ruin Laboratories 2023

Kilka dni temu ze swoją debiutancką płytą powróciło Disimperium. Ci, którzy nie słyszeli ich epki sprzed dwóch lat, a bliskie są im takie kapele jak choćby Diocletian, Damaar czy Impetuous Ritual, to zapewne ciepło przyjmą „Grand Insurgence Upon Despotic Altars”. Pierwszy album tego założonego w 2020 roku amerykańskiego zespołu, to 32 minuty ostrej sieczki, której próbkę dostaliśmy na wyżej wspomnianej, zawierającej trzy utwory „Malefic Obliteration”. Tym razem ci czterej mieszkańcy Portland raczą nas dziewięcioma numerami, brudnej i intensywnej muzyki, łączącej w sobie wpływy black / death metalu oraz grindu. Dostajemy zatem gwałtowne riffy, które porażają swą jednostajnością i agresywnością. Gruzowate gitary tworzą wręcz ścianę dźwięku, która już od pierwszych chwil zbliża się natychmiast do naszej twarzy, zatrzymując się kilka milimetrów od niej, odbierając totalnie całe powietrze. Towarzysząca im łomocząca sekcja rytmiczna dopełnia ten klaustrofobiczny ucisk na naszym jestestwie, a obskurne wokalizy odbierają wszelką nadzieję na wydostanie się z niego. Szybkość materiału jest spora. Instrumenty chłopaków z Oregonu mielą bezustannie tylko niekiedy zwalniając, aby potencjalni odbiorcy mogli złapać trochę oddechu. Hipnotyczne i miarowe kostkowanie momentami przełamywane jest powykręcanymi szaleńczo solówkami. Z gęstych struktur wyłaniają się też czasami piskliwe, schizofreniczne zagrywki, potęgując ten obłąkany podmuch wściekłości, który nie znosi słowa sprzeciwu. Disimperium to nieubłagany tyran, który zamyka wszelkie drogi ucieczki ze swojego imperium. To kraina spowita ciemnością, pełna bólu oraz terroru. Słuchając tej muzyki ma się odczucie głębokiego dyskomfortu i niepokoju, co czyni ją przydatną tylko dla wytrawnych słuchaczy, którym nieobcy jest odcisk war metalowego palucha. Ekstremalny kawał metalowego grania, dążący wyłącznie do destrukcji wszystkiego co spotka na swojej drodze. Obrzydliwy potwór, który nagle wystawił swój łeb z podziemia i gapi się złowrogo na świat. Porażająca produkcja.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz