Sielunvihollinen
„Helvetinkone”
Hammer Of Hate 2023
Nie
spotkałem się z nimi wcześniej, ale chyba to dobrze, bo „Helvetinkone”, będący
już piątym albumem tego bandu rodem z Finlandii nie zrobił mi dobrze. Zostanie
on wydany w pierwszej dekadzie września i to co będzie można na nim usłyszeć
jest typowym melodyjnym black metalem, przyprawiającym mnie o skurcze twarzy
zwane niekiedy uśmiechem. Niemniej jednak zadziwiający jest fakt, pomijając te
wszystkie chwytliwe akordy, jak sprawnie Sielunvihollinen łączy w swojej muzyce
wiele wpływów z innych gatunków metalowego grania. Poza wspomnianą wyżej fińską
przytupajką na „Helvetinkone” można spotkać punkowe naleciałości, śpiewne
momenty, na których ta kapela opiera swoją twórczość, okraszone są folkową
charakterystyką, a wszystko na dodatek posiada ten specyficzny sznyt właściwy
dla power metalu. Po zblendowaniu tych składników otrzymujemy iście przebojowy
black metal, którego słucha się bez żadnego wysiłku. Szybkie riffy mkną
zwiewnie, niosąc ze sobą zaproszenie do atawistycznych tańców. Czasami zwolnią
na chwilę, zamieniając się w miarowe rytmy, wtedy można położyć rączki na
bioderkach i kołysać się zwolna aż do kolejnego uderzenia lekkości jaką nadaje
nam ta czterdziestominutowa produkcja. Jestem świadomy tego jak wielu jest na
świecie miłośników melodyjnego black metalu, ale po jaki chuj powstał nie
zrozumiem nigdy, jak również nie pojmę co powoduje u ludzi potrzeba stworzenia
czegoś takiego. Mam wrażenie, że gdyby znienacka puścić go w radiu to wielu by
nie zauważyło, że leci coś mocniejszego, a niejeden zastanawiałby się po prostu
co to za ostry rock’n’roll zapodali w tej stacji. Wszystkich roztańczonych
„satanistów” zapraszam do zapoznania się z tym wydawnictwem. Ja tam tańczyć nie
umiem.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz