Blut
Aus Nord
„Disharmonium
– Nahab”
Debemur
Morti 2023
Za każdym razem, gdy ukazuje się nowy album
francuskiego Blut Aus Nord, można być pewnym dwóch rzeczy. Po pierwsze,
otrzymujemy muzykę na wyjątkowo wysokim poziomie. Może nie zawsze technicznym,
ale na pewno kompozytorskim. I strawa druga – mimo iż jest to, tym razem nieco
ponad czterdzieści cztery minut, to przetrawienie wszystkiego, co w nich
zawarto, odkrycie każdego niuansu, dotarcie do każdego detalu jest sprawą
czasochłonną, wymagającą skupienia i cierpliwości. Jedenaście kompozycji
stanowiących „Disharmonium – Nahab”, czyli kontynuację cyklu „Disharmonium”, to
utwory wielowarstwowe, niezwykle zróżnicowane i przepełnione niesamowitym
klimatem. Czasem zastanawiam się, i dochodzę do wniosku, że po wieloletnim
marazmie gatunku jakim jest black metal, to właśnie Blut Aus Nord był jednym z najważniejszych
zespołów, które tchnęły weń nowego ducha i skutecznie reanimowały. Z tego też
powodu nie będę tutaj przytaczał żadnych porównań, czy odnośników, bo Blut Aus
Nord jest inspiracją dla samego siebie. Styl w jakim ten projekt buduje za
pomocą dźwięków klimat grozy i maluje przed słuchaczem obrazy z Lovecraftowego
świata jest jedyny i niepowtarzalny. Dysonansowe akordy przeplatane ostrym
riffowaniem oraz nastrojowymi fragmentami potrafią zahipnotyzować na tyle
głęboko, że nie chce się wracać do świata realnego. Z kolei majaczące, szeptane
czy szorstkie i zimne wokale jawią się niczym legion demonów czający się za
naszymi plecami, czekających tylko, byśmy się odwrócili. „Nahab” jednocześnie
przeraża i zachwyca. Na tej płycie wszystko jest tak przemyślane i poskładane z
zegarmistrzowską dokładnością, że można mieć wątpliwości, czy ta muzyka
faktycznie wywodzi się jedynie z ludzkiego umysłu. A jeśli tak, to czy oby na
pewno zdrowego. Nie będę się rozpisywał, tylko powiem krótko. Blut Aus Nord
nagrał kolejny album, który mogę uznać za arcydzieło. Czy muszę polecać? Nie
sądzę…
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz