Blazemth
„Gehenna”
Negra Nit 2024
Sam się sobie czasem dziwię. W poczekalni nowych
wydawnictw od chuja i jeszcze trochę, a ja siedzę jak ten debil i trzeci raz
słucham czegoś, co w zasadzie powinno polecieć do kosza po pierwszym numerze.
Skoro jednak już się do tego zabrałem, to kilka słów napiszę, bo nie lubię
zostawiać spraw niedokończonych. Blazmeth pochodzą z Hiszpanii, a „Gehenna” to
ich drugi pełnowymiarowy materiał. Panowie grają black metal, i tak na dobrą
sprawę, można by tu postawić kropkę, zamknąć zeszyt i rozejść się do domów. Nie
dlatego, że „Gehenna” jest płytą słabą. Nie jest. Nie jest też absolutnie żadną
wybitną, czy nawet (bardzo) dobrą. To po prostu kolejna karta w talii, która
podczas tasowania przelatuje niezauważona i ginie w tłumie. To może ciut bliżej
o tej przeciętności. Blazemth hołduje scenie północnej, choć z zauważalnym
Abigorowym sznytem jeśli chodzi o formę kostkowania. Ale nie podniecajcie się
przedwcześnie, bo do poziomu choćby „Orkblut – The Retaliation” kapkę Hiszpanom
brakuje. Znajdzie się na tym krążku kilka momentów, lecz ja mam nieodparte
wrażenie, że wszystko jest tutaj jakieś rozmemłane i rozwleczone, choć
kompozycje wcale nie należą do najdłuższych. Generalnie stwierdzenie, że
„wszystko to już gdzieś słyszałem” też nie jest, przynajmniej u mnie, od razu
cechą dyskwalifikującą. Nie czuję w tej muzyce jednak żadnego polotu. Wszystko
tu jest cholernie przeciętne, jakby robione na siłę. Te klimatyczne, klawiszowe
wstawki (na szczęście niezbyt ich wiele), te nawiązania do Absu (chwilami
cholernie z tym zespołem kojarzy mi się praca perkusji), kompletnie „poprawny”
wokal, niby klasyczny ale jakiś taki bez energii, te melodie, niby fajnie płynące,
acz summa summarum nie porywające… Przelatuje ta płyta w średnim tempie, z
lekkimi zrywami, nastaje cisza, a ja się cieszę, że już po wszystkim. Kurwa,
jak po wizycie u dentysty. Niby nie bolało, ale dobrze, że już po. Nie wiem
jak, albo w ogóle „czy” was zachęcać do zapoznania się z tymi nagraniami.
Osobiście uważam te dwa okrążenia z Blazemth za czas jałowy, ale sami zrobicie
jak uważacie. Ja powyższy tekst napisałem z nudów, bo niezbyt miałem na czym
zawiesić ucho.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz