Icon
Of Evil
„Locust
Cathedral”
Selfmadegod
Records 2024
No
i po jedenastu latach przerwy, nie licząc pojawienia się na splicie z The Dead
Goats i epki „Icon Of Evil”, Wrocławianie powrócili z pełniakiem, który nieźle
kopie w dupę. Dwójka tej dolnośląskiej kapeli to siedem numerów staroszkolnego
death metalu plus niespodzianka na zakończenie. „Locust Cathedral” to mocne
uderzenie kłębiących się masywnych riffów, z których wytrącają się ostre jak
brzytwa tremolo. Te masywne struktury płyną dość szybko przed siebie, miażdżąc
i mieląc, a siłę tych czynności wzmacniają tęgie bębny i nieustępujący im wagą
bas. Charakter tych nieustępliwych form wyraźnie przypomina najlepsze produkcje
Vader, ale nie tylko, bo Icon Of Evil ustami Mokrego łączy je z podwójnymi
wokalami, które brutalnym growlem i opętańczymi wrzaskami zdecydowanie kojarzą
się z Deicide. Ta fuzja zrodziła atletyczny death metal z diabolicznym
płomieniem, który podsycany jest przez krótkie, piskliwe wtrącenia na podobę
rzeźbienia po gryfie Trey’a Azagthoth’a. Jednakże nasi muzycy nie poprzestają
tylko na ostrej i wyrafinowanej jeździe do przodu, ponieważ potrafią również
zwolnić i przejść w średnie tempa, gniotąc i bujając niczym Bolt Thrower, jak w
czwartym wałku „Colossus”. Swoją najnowszą płytę urozmaicają także poprzez
piątą kompozycję „Creeping Corruption”, w której niszczące miarowo akordy
tasując się ze schizoidalnymi zagrywkami, zalatują mistycznym i hipnotyzującym
na całego klimatem. Po tych dwóch przełamaniach panowie wracają na poprzednie
tory częstując nas dotkliwym wpierdolem w postaci „Depths Of Scorn” i „We’re
The Plague”. Najnowsze wydawnictwo tej wrocławskiej brygady zamyka nieco
odstający od reszty cover Amebix „Chain Reaction”, który ciekawie
zinterpretowany przez Icon Of Evil w sumie całkiem dobrze wpasowuje się w
„Locust Cathedral”, nawiązując swą aurą do atmosferyczności wspomnianego
wcześniej „Creeping Corruption”. Bardzo dobrze wyprodukowany materiał o
wysokiej selektywności, lecz nie pozbawiony brudu i szorstkości. Inteligentnie
skomponowany z gracją daje w mordę. Jak na moje nędzne ucho to światowy poziom,
co udowadnia, że polski metal śmierci nie ma się czego wstydzić. Nie ma chuja…
musicie posłuchać!
shub
niggurath
Małe sprostowanie, wokale na tej płycie zrobił Marcin Hendzlik z Heresy Denied. Mokry robił tylko część wokali w Chain Reaction :)
OdpowiedzUsuń