czwartek, 23 lutego 2023

Recenzja Old Forest „Sutwyke”

 

Old Forest

„Sutwyke”

Soulseller Records 2023

Powstały w 1998 roku brytyjski Old Forest na koniec marca powróci ze swoim najnowszym, ósmym albumem. Swą nazwę zaczerpnęli z twórczości J. R. R. Tolkien’a, w której występował właśnie „Stary Las”, będący jedną z niewielu ocalałych pierwotnych kniei Śródziemia. Chyba od samego początku istnienia tego tercetu towarzyszy mu, unoszący się nad jego kompozycjami duch literatury fantasy, który przelany na nuty, raczy swoich fanów black metalem, o szczególnie epickim zabarwieniu. Tak też jest w przypadku „Sutwyke”, która jest naturalną kontynuacją dotychczasowej działalności muzycznej Londyńczyków. Dla wielbicieli bardziej zdecydowanie brzmiących black metalowych utworów, a nie znających jeszcze Old Forest, początek tej prawie pięćdziesięciominutowej płyty, będzie całkiem miły. Pierwszy „Faust Recants (Satan Cometh)” zapowiada bowiem całkiem ostrą jazdę. Niestety wraz z jego końcem wszystko się zmieni i będą oni musieli zatopić się w melodyjnych utworach, w których przeważają rozkoszne riffy wspomagane równie peryfrastycznymi klawiszami. Do tego nasi Anglicy, tak jak na wcześniejszych produkcjach, wplatają tu mnóstwo podniosłych zaśpiewów, które mieszając się z szatańskim warkotem, dają nam poczucie, że słuchamy jakiegoś specyficznego mariażu black i epic doom metalu. Co prawda w poszczególnych utworach poza tymi niezwykle uroczymi momentami, zdarzają się również i zadzierżyste fragmenty, ale to tylko odnoszę wrażenie, krótkie chwile. Na „Sutwyke” przeważają bajkowe akordy, które przy akompaniamencie różnorakiej barwy syntezatorów, malują nierzeczywisty świat pełen zalesionych wzgórz, pokrytych gęstą mgłą, przez którą ledwo co przebija słońce. Boję się pomyśleć, ale wydaje mi się, że w tej krainie nawet Nazgule z Morgothem na czele są nieszczęśliwie zakochani. Cóż, dobrze to wyprodukowany kawałek black metalu w totalnie dziwnym ujęciu, które jest dla mnie zupełnie niedopuszczalne. Wierzę jednak, iż delikatniejszym i wrażliwszym odbiorcom metalowego pogrywania się spodoba.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz