Mammoth
Caravan
„Ice
Cold Oblivion” E.P.
Self-Release 2023
Jeśli
lubicie Crowbar czy też Weedeater, to z pewnością polubicie Mammoth Caravan.
Powstali niedawno, bo ich pierwsze demo oraz trzy single, ukazały się w
ubiegłym 2022. W tym roku wydają już debiutancką epkę, na której znajduje się
sześć kawałków przygnębiającego sludge metalu. Ci panowie z Arkansas w swym
muzykowaniu nie spieszą się zbytnio. Jak na ten typ grania przystało dźwięki z
głośników wylewają się w żółwim tempie. Chłopcy wygrywają miażdżące akordy,
używając do tego gruzowatej gitary, dudniącego w uszach basu i perkusji o lekko
kartonowych werblach. Ich sludge co prawda buja od czasu do czasu w stonerowym
stylu, ale tych ozdobników nie jest tu za wiele. Dominuje gęsty jak ropa trędowatego
doom doprawiony delikatnie corem. Nie jest jednak skocznie, a raczej tak po
miejsku brudno. Wyobraźcie sobie te średniowieczne rynsztoki i spływający po
bruku szlam. Wszechobecny smród, bezzębne kurwy, żebraków bez kończyn i
pijanych, utytłanych we własnych szczynach żołnierzy. To właśnie sączy się z
„Ice Cold Oblivion”, choć konceptualnie ten materiał jest o czymś zgoła innym,
ale mniejsza z tym. Ciężkie riffy bez żadnych upstrzeń gniotą w miarowy sposób,
struny co prawda zadrżą niekiedy, wydając z siebie chorobliwy pisk, lecz tylko
po to, aby jeszcze bardzie zorać nam mózg. Dodająca wszystkiemu kilku ton
sekcja rytmiczna męczy okrutnie niczym niestrawność po śledziach w śmietanie.
Nie chciałbym być w skórze gardła wokalisty, gdyż wrzaski jakie z siebie on
wydobywa są tak ohydne, że chwilami pojawiające się w jego wykonaniu growle są
jak balsam dla uszu. Pierwsze cztery utwory mielą mózg bez pardonu. W dwóch
ostatnich, jednak amerykanie spuszczają nieco z tonu, wplatając w nie trochę
czystych wokaliz jak i typowych stonerowych przesterów, wprowadzając
narkotyczny pierwiastek do tej produkcji. W sumie to żaden odkrywczy doom /
sludge metal, ale za to kruszący w bezlitosny sposób kości kawał rzępolenia.
Dla wielbicieli tego gatunku pychota, reszta się nawet nie obliże.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz