Penitencia
/ Vapulah
„Das
Sombras Outrora Luz”
Signal
Rex 2023
No
i mamy kolejny split z Signal Rex. Kapelą, która go otwiera jest Penitencia.
Narodziła się ona na Portugalskiej ziemi w 2005 roku i od tamtego czasu raczyła
pojawić się na dwóch splitach, z czego tym drugim jest ten, o którym właśnie
mowa. Ci dwaj artyści postanowili zaprezentować swoje cztery nowe utwory,
utrzymane w melodyjnym i wybrzmiewającym gotyckim smutkiem… chyba black metalu.
Nastrojone delikatnie na moją „ulubioną” grecką modłę gitary, kreślą nastrojowe
riffy, które płyną w średnich tempach i kołyszą nami rozkosznie. Klimacik jaki
roztacza wokół swoją muzyką ten duet, poza tym, że jest iście romantyczny, to w
dodatku zalatuje dramatycznym love story. Jawi się to raczej jako połączenie
doom z heavy więc całkiem niezłe blackowe warczenie wokalisty, jest tu trochę
nie na miejscu, a wręcz pasuje jak świni siodło. Na miejscu tych panów rozważyłbym
zmianę sposobu śpiewania, może wtedy ich rzępolenie przejdzie jako jakiś
przyjemny doomik. Gdy już łaskawie kończy Penitencia, to niestety zaczynają również
Portugalczycy z Vapulah. Historia tego zespołu jest równie długa co w przypadku
poprzedników oraz podobna, jeżeli chodzi o dorobek. Od momentu powstania w 2003
roku nagrali dwa dema no i znaleźli się na tej składance. Ten także składający
się z dwóch grajków band, rozmiłowany jest w przepięknych melodiach. Kawałki
oparte są na falujących tremolo, przypominających niekiedy ścieżkę dźwiękową do
serialu „Dziewczyna i chłopak”, ale i tak jest troszeczkę bardziej stanowczo
niż u Penitencia. Motoryka wydaje się szybsza, a brzmienie gitar ostrzejsze i
dzięki temu otaczające nas powietrze staje się zimniejsze. Wokale są
agresywniejsze i zieją jadem, lecz i tak nie są w stanie uratować tego
materiału. Na szczęście ostatnim utworem Vapulah jest outro, niosące ze sobą
delikatnie wschodnie akordy i pozwalające nieco odetchnąć od lukru, który przed
chwilką zalewał nam uszy. Nie wiem co się stało, ale to być może znak
dzisiejszych czasów, że kompozytorzy black metalu za pośrednictwem swej muzyki,
coraz częściej przedstawiają Szatana jako marną drag queen. Nieporozumienie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz