Wretched
Fate
„Carnal
Heresy”
Redefining Darkness Records 2023
Jakby
ktoś nie wiedział to Wretched Fate jest powstałym na szwedzkiej ziemi
kwintetem, który stosuje naparzankę w stylu Bloodbath bądź też trochę Cannibal
Corpse, dodając do niej równocześnie niesamowitego klimatu znanego z twórczości
Lovecraft’a. Od momentu narodzin udało im się nagrać jedno demo oraz dwie
płyty. Druga i zarazem najnowsza „Carnal Heresy” ukaże się już niebawem, bo 24lutego
za sprawą Redefining Darkness Records. To czego potencjalny odbiorca może się
po niej spodziewać, jest zbiorem dziewięciu mięsistych numerów, które pędzą
przed siebie w dość zdecydowany sposób, ale nie tylko. Oprócz mielących, w
stylu wyżej wymienionych kapel riffów, dostanie on także przysadziste i
klimatyczne zwolnienia, od czasu do czasu delikatne dysonanse, a także, śladowo
występujące, niepokojące drone’owe zagrywki, które dodają naprawdę złowrogiej
atmosfery rodem z opowiadań samotnika z Providence. W związku z typem użytych
na tym albumie akordów, motoryka poszczególnych kompozycji jest zróżnicowana.
Tempa nieustannie się zmieniają, a spomiędzy krwistego kostkowania nawet
czasami melodyjna solówka się wyłoni jak i również krótkie przerywniki na
„czystych” strunach. Brzmienie gitar jest gęste i troszkę przenosi nas w lata
dziewięćdziesiąte. Towarzyszy im dobrze słyszalna sekcja rytmiczna o typowej
wadze dla tego gatunku. Złudzeń nie pozostawia również główny wokalista, który
wspomagany momentami przez kolegę z zespołu, bez pardonu wyrzyguje teksty. Fani
death metalowej napierdalanki w tradycyjnym ujęciu, dodatkowo zamoczonym w
złowróżbnym i przygnębiającym sosie powinni być zachwyceni. Ci, którzy nie
lubią wracać do przeszłości, koncentrując się na współczesnych ujęciach tego typu
muzykowania, niekoniecznie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz