sobota, 25 lutego 2023

Recenzja Fester Decay “Reality Rotten to the Core”

 

Fester Decay

“Reality Rotten to the Core”

Everlasting Spew Rec. 2023

Lubicie, padlinożercy, wczesne nagrania Carcass? To tylko rzućcie okiem na okładkę kitajców z Fester Decay. Kojarzy się z czymś? W zasadzie mówi ona wszystko i pisane recenzji o tym wydawnictwie mija się z celem. Rzecz jednak w tym, czy panowie skośnoocy potrafią odwzorować, bo przecież nie tworzyć, rozkładowy i bardzo wymiotny klimat gore/grindu z drugiej połowy lat osiemdziesiątych. A powiem wam, że tak i owszem. I to nie tylko odbić go od kalki, choć trafiają się na tym krążku chwile bardzo mocno nawiązujące do oryginału, ale i zastosować kilka bardzo udanych od niego odskoczni. Tak, główną myślą przewodnią jest tutaj „Śmierdzenie Zgnilizną”, aczkolwiek panowie z Fester Decay umiom przedstawić proces gnilny z własnego punktu widzenia. Generalnie obcujemy tutaj z szybkim graniem, jednak przeplatanym dość często rytmicznymi i wkręcającymi się w ucho przerywnikami. Niejednokrotnie będącymi swoistego rodzaju żartem, albo cytatem zaczerpniętym z horroru z lat pewnie osiemdziesiątych. W tych czternastu kompozycjach rządzi rzyg, chwilami wręcz punkowa zabawa i niewymuszona radość z grania. Chłopaki napierdalają swoje z zacięciem maniaka nie oglądając się na nowoczesne trendy. Brzmienie „Reality Rotten to the Core” jest jakoby żywcem wyrwane z lat wspomnianych na początku, pełne syfu i wszechobecnych wydzielin ropnych. Chcecie innowacji? To spierdalajcie, tu takich nie ma. Fester Decay to zwykły tribute dla zespołu z Liverpoolu, aczkolwiek z wkładem własnym. Tyle mam, kurwa, do powiedzenia, bo co się będę silił. Idę rzygać zgnilizną…

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz