piątek, 17 lutego 2023

Recenzja DEFLESHED „Grind Over Matter”

 

DEFLESHED

„Grind Over Matter”

Metal Blade Records 2022

Kolejny zespół-ikona z lat 90-tych po niemal 17 latach powraca na scenę i powiem Wam szczerze i bez ogródek, że jest to powrót bardzo udany, łamane przez wyśmienity. Nie wiem, czy panowie mieli jakieś niewyrównane rachunki, czy też pozostawili niedokończone sprawy, ale „Grind Over Matter” będący (licząc z albumem koncertowym) ich siódmym, pełnym krążkiem, to Thrash/Death Metalowe zniszczenie przecudnej urody. Mimo długiej przerwy, Defleshed nie zapomnieli, jak się gra, więc wymiatają chłopaki bezlitośnie i w tańcu się nie pierdolą. Jak zwykle są wkurwieni, jak chuj, bezkompromisowi, okrutni i aroganccy, a do tego formę mają wyborną, dlatego też ich najnowszy materiał po prostu miażdży. Jak tu bowiem nie uchylić kapelusza przed karkołomną brutalnością takich wałków, jak „Staring Blind”, „Blood Well Spent”, „Unburdened by Genius”, czy „Behind Dead Eyes”, no a taki „Dear Devil” jest jak strzał zbrojną, kolczą rękawicą prosto w ryj. Każdy zresztą utwór na tej płycie, to bestialska, rozpierdalająca, ale też niezaprzeczalnie pociągająca petarda, niosąca ze sobą potężną ilość rozrywających riffów, grubych linii basu, gęstych, gniotących przeraźliwie, perkusyjnych kanonad i demonicznych, jadowitych growli. Strach pomyśleć, jakie uszkodzenia te kompozycje będą w stanie wyrządzić słuchaczom na żywca. Podejrzewam, że kurwa nie będzie co zbierać. Ten album można śmiało i bez wstydu ustawić obok wcześniejszych, klasycznych już dziś krążków zespołu, ba, uważam nawet, że „Grind…” to jedna z najlepszych płyt, jakie ma w swym dorobku to trio z Uppsali. Defleshed Anno Bastardi 2022 to nieustępliwa, dzika maszyna, miażdżąca nieokiełznaną wręcz zaciekłością. Przede wszystkim jednak tą produkcją grupa udowodniła, że mimo tak długiej przerwy, cały czas mają w sobie ogień i pasję, co skutkuje w ich przypadku powstaniem wyrywającej z buciorów, intensywnej muzyki o bezsprzecznie wysokiej jakości. Szwedzi powrócili w wielkim stylu i wydają się silniejsi niż kiedykolwiek. Pozostaje mi więc tylko powiedzieć: witajcie ponownie w rodzinie, moi drodzy.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz