„Blood
Offering” (Single)
Strok
Records 2022
Singlami
zazwyczaj nie zawracam sobie gitary. Dlaczego? Ano dlatego, że materiałami do
recenzji zajebany jestem po samą kokardeczkę, więc szkoda czasu na takie
krótkie przejawy aktywności twórczej, a poza tym, co można powiedzieć po jednym
wałku? Raczej niewiele, bo to trochę tak, jakby ktoś postawił flaszkę, po czym
nalał z niej tylko jeden kieliszek i gdy ze smakiem się go wypiło, schował
resztę i kazał spierdalać. Nie wiem, jak Wy, ale ja takiemu delikwentowi
wgryzłbym się w aortę. Tak naprawdę nie wiem więc, czemu postanowiłem skrobnąć
małe co nieco na temat tego wydanego pod koniec października 2022 roku singla
zespołu z Estonii? Może zaciekawił mnie kraj pochodzenia muzyków, niewiele
wszak dociera do mnie muzycznych wieści z tamtego kraju, a może było to coś
zgoła odmiennego? Nie będę się jednak już teraz się nad tym specjalnie
zastanawiał, bo to mija się z celem, zwłaszcza że muza tej grupy jest, panie
dziejaszku, całkiem do rzeczy. Surgent rzeźbi bowiem w progresywnym Metalu
Śmierci. Nie jest to co prawda najcięższa jego odmiana, tylko raczej ta
bardziej przystępna, ale i tak słychać, że panowie warsztat mają wyborny. Sporo
tu nielicho pokręconych riffów, basowych wywijasów, czy łamanej rytmiki, a
wyśmienite partie solowe o prog-rockowych podstawach robią robotę. Wokale, póki
ryją agresywnie, także są do rzeczy, ale gdy przechodzą w czytelniejsze, siłowe
rejestry pachną już nieco bardziej komercyjnym podejściem do tematu. Można tu
usłyszeć pewne inspiracje Extol, Scarve, czy Gojira, ale bez nachalnych
zapożyczeń, więc jest ok. Tyle że ja nie przepadam jakoś specjalnie za Gojira,
Scarve, czy Extol, więc dopóki Surgent jest nakierowany na techniczny, mocny
Death Metal, to ja to kupuję, ale gdy ucieka w to bardziej nowoczesne oblicze
dla szerszych mas, to mimo że technikę doceniam, ale same dźwięki już mnie tak
nie kręcą. Jeżeli zatem na nadchodzącym wielkimi krokami, pełnym albumie obywatele
Estonii podążą tą cięższą, bardziej śmiertelną ścieżką, będę ukontentowany,
jeżeli jednak wybiorą tę bardziej komercyjną drogę, to bez żalu i bez skrupułów
spuszczę ich w kiblu. Niech wówczas płyną z falą gnojówki i niech smród im
będzie przewodnikiem.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz