DOLORANGST
„Катастрофа
Внутри”
Northern
Silence Productions 2020
Debiutancka Ep’ka
rosyjskiego Dolorangst to krótki materiał, bo trwa niespełna 25
minut…i bardzo kurwa dobrze, bo gdybym miał spędzić w
towarzystwie takiego pitolenia więcej niż 40 minut, to chyba
oddałbym na plecy. No ni chuja nie leży mi to granie. Nie jest to
bynajmniej jakaś totalna wiocha, bo pewien zamysł w tym jest, a
wykonanie pod względem technicznym także jest solidne, ale muzyka
Dolorangst niczym nie potrafi mnie zainteresować. „Катастрофа
Внутри” to w wersji cd 5 wałków (wydana w zeszłym roku
wersja digital posiadała jeden utwór mniej) przeciętnego,
klimatycznego męczenia buły. Mieszają się tu wpływy melodyjnego,
atmosferycznego Black Metalu i Post-Black Metalu (tfu!) z lekko
depresyjnymi, nasiąkniętymi mizantropią Post-Rockowymi patentami.
Główną robotę robi tu parapet i niezgorzej rzeźbiące wiosło,
tworząc chłodną aurę obojętności i alienacji. Sekcja zaznacza
swoją obecność podkładając równy rytm z okazjonalnymi
przyspieszeniami, a o operujących na drugim planie wokalach można
powiedzieć tyle, że są i w zasadzie nic poza tym. Fani wszelakich
post-jakichś tam klimatów stwierdzą zapewne, że rosyjski projekt
ma coś do powiedzenia na kanwie klimatycznego, doprawionego
delikatnie depresją grania. Ja uważam, że póki co, ma on do
powiedzenia tyle, co niemowa. Słuchając tego materiału mam
wrażenie, jakbym wracał w mroźny poranek na totalnym kacu z suto
zakrapianej imprezki. Jak wiadomo żal mamy wtedy straszny do całego
świata i ogarnia nas melancholia, że libacja już się zakończyła,
a my musimy cierpieć niczym młody Werter. Rada na ten stan rzeczy
jest tylko jedna. Napić się ponownie, ale słuchanie „Катастрофа
Внутри” już sobie odpuścić.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz