piątek, 17 kwietnia 2020

Recenzja DOLORANGST „Катастрофа Внутри”


DOLORANGST
Катастрофа Внутри
Northern Silence Productions 2020

Debiutancka Ep’ka rosyjskiego Dolorangst to krótki materiał, bo trwa niespełna 25 minut…i bardzo kurwa dobrze, bo gdybym miał spędzić w towarzystwie takiego pitolenia więcej niż 40 minut, to chyba oddałbym na plecy. No ni chuja nie leży mi to granie. Nie jest to bynajmniej jakaś totalna wiocha, bo pewien zamysł w tym jest, a wykonanie pod względem technicznym także jest solidne, ale muzyka Dolorangst niczym nie potrafi mnie zainteresować. „Катастрофа Внутри” to w wersji cd 5 wałków (wydana w zeszłym roku wersja digital posiadała jeden utwór mniej) przeciętnego, klimatycznego męczenia buły. Mieszają się tu wpływy melodyjnego, atmosferycznego Black Metalu i Post-Black Metalu (tfu!) z lekko depresyjnymi, nasiąkniętymi mizantropią Post-Rockowymi patentami. Główną robotę robi tu parapet i niezgorzej rzeźbiące wiosło, tworząc chłodną aurę obojętności i alienacji. Sekcja zaznacza swoją obecność podkładając równy rytm z okazjonalnymi przyspieszeniami, a o operujących na drugim planie wokalach można powiedzieć tyle, że są i w zasadzie nic poza tym. Fani wszelakich post-jakichś tam klimatów stwierdzą zapewne, że rosyjski projekt ma coś do powiedzenia na kanwie klimatycznego, doprawionego delikatnie depresją grania. Ja uważam, że póki co, ma on do powiedzenia tyle, co niemowa. Słuchając tego materiału mam wrażenie, jakbym wracał w mroźny poranek na totalnym kacu z suto zakrapianej imprezki. Jak wiadomo żal mamy wtedy straszny do całego świata i ogarnia nas melancholia, że libacja już się zakończyła, a my musimy cierpieć niczym młody Werter. Rada na ten stan rzeczy jest tylko jedna. Napić się ponownie, ale słuchanie „Катастрофа Внутри” już sobie odpuścić.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz