czwartek, 30 kwietnia 2020

Recenzja Regressive "Born In the Grave"


Regressive
"Born In the Grave"
Defense Rec. / Mythrone 1019

Litwini jak Polacy, wypić lubią. A jak sobie człowiek popije, to co lubi najbardziej? No jasne, że śpiewać! No dobra, ale jak już śpiewać, to co śpiewać? Taaak, pan w zielonym krawacie w pierwszym rzędzie ma racje – piosenki, które już się kiedyś słyszało! Dokładnie takie samo zdanie mają najwyraźniej panowie z Regressive. Ich debiutancki album, zatytułowany banalnie "Born In the Grave" to nieco ponad pół godziny muzyki idealnie nadającej się jako podkład muzyczny do spożywania trunków maści wszelakiej. Już sama okładka, obrazek rodem z kasety VHS horroru klasy B sugeruje, że nie jest to muzyka dla wszelkiej maści intelektualistów, którzy dawno zapomnieli czym metal był i zawsze będzie, czy tego chcą czy nie. Dźwięki serwowane przez Regressive to piedrolony, prosty metalowy rock'n'roll dla chamów i obszczymurów. Dziewięć utworów zawartych na tym albumie to zabawa na całego. Litwini czerpią pełnymi garściami z klasyków pre-black metalowego łupania. Mnóstwo tu fragmentów kojarzących się bezpośrednio z Venom czy Motorhead, uderzających bezpośrednio i pozostających na długo w pamięci. Chwilami mam wręcz wrażenie, że słucham coverów z "Welcome To Hell" i japa sama mi się uśmiecha. W każdym kawałku pojawiają się chwytające za paszczę riffy, rzucające na glebę i depczące oćwiekowanym butem. Słychać,że chłopaki umiom w metal i instrumentów nie trzymają w dłoniach jedynie do zdjęć, czego dowodem są choćby śmigające w tle, płynące z naturalną lekkością partie solowe. Aż się chce napierdalać łbem i wymachiwać zaciśniętą pięścią. Wszystko jest tu zrobione po staremu, bez ponownego odkrywania Ameryki a znaczną część riffów można odnaleźć na pożółkłych stronach historii metalu. Tylko kogo to obchodzi, skoro ta muzyka po prostu naturalnie buja i zachęca do dobrej zabawy. Chwytam kolejny kieliszek, unoszę w górę i wyśpiewuję razem z Regressive refren "Born In the Grave". Simon mówi : róbcie to samo!
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz