sobota, 4 kwietnia 2020

Recenzja FUNERALOPOLIS “Of Deceit And Utter Madness”


FUNERALOPOLIS
“Of Deceit And Utter Madness”
Memento Mori 2020

Lubię wydawnictwa z Memento Mori. Raul daje szansę ogromnej rzeszy drugoligowych deathmetalowców, którzy mają szansę udowodnić, że mają talent i mają coś ciekawego do zaoferowania. Czasem trafiają się strzały, które mają szansę zostać ze słuchaczem na długo (Rotheads, Petrification, Carcinoid), na nazwa może być wymieniana w gronie bardziej oczekiwanych wydawnictw, ale umówmy się – przeważnie są to fajne chwilówki. Debiutancki krążek szwajcarskiego Funeralopolis zdecydowanie się zalicza do tych drugich. Ani demo, ani Epka, które zresztą już zdążyły się ukazać jako kompilacja na srebrnym dysku, nie znalazły uznania w moich oczach. Trochę lepiej jest z „Of Deceit And Utter Madness”, ale i tu ciężko mi doszukać się czegokolwiek, jakiejś wartości dodanej, które skłaniałaby mnie do tego, aby do tej płyty wracać. Szwajcarzy serwują miszmasz europejskiej szkoły death metalu – głównie szwedzkiej i niemieckiej. Jest ciężko, chropowato, dość rytmicznie i prosto, ale chwytliwie. Trochę jak Obscenity osadzone w szwedzkim brzmieniu i okraszone odrobiną zblackowanych skrzeków. Z opisu może brzmi to zachęcająco, ale jakoś po przesłuchaniu całości nie czuję potrzeby, aby wcisnąć repeat, albo nawet pomyśleć, aby posłuchać tego materiału następnego dnia. Debiut Funeralopolis to płyta solidna, ale raczej bezbarwna w swojej przeciętności i odtwórczości. Płyta raczej dla pelikanów, którzy kupują wszystko jak leci.

                                                                                                                      Harlequin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz