niedziela, 19 kwietnia 2020

Recenzja GOD - THE BARBARIAN HORDE „Forefathers: A Spiritual Heritage”


GOD - THE BARBARIAN HORDE
„Forefathers: A Spiritual Heritage”
Earth and Sky Productions 2019

Pozwólcie, że aby w jakimś stopniu opisać muzykę znajdującą się na  trzecim albumie rumuńskich barbarzyńców (choć podobno jest to tak naprawdę pierwsza płyta zespołu, która tajemniczo zaginęła, gdy grupa mieszkała w Portugalii) posłużę się słowami jednego z muzyków. „Barbarzyńska muzyka metalowa inspirowana naszym starym dziedzictwem folklorystycznym oraz starożytną historią i mitologią Daków! Nasze motywy liryczne tworzone są na podstawie mitów i legend naszych przodków! Chwalimy naszych przodków, potężnego Daka i Getę Traków i wszystkie ich plemiona barbarzyńców! Modlimy się, aby pewnego dnia nasz lud był dumny z powodu dawnego królestwa Dacian, które kiedyś istniało i tak będzie ponownie!!! Ten album poświęcony jest pamięci i chwale naszych przodków…Śpiewamy o mołdawskim duchu!” No i tyle na temat. Jak już zapewne się domyślacie, płytka wypełniona jest skoczną mieszaniną Folku i Metalu, czyli jest to dzika pata tajnia na klepisku przy akompaniamencie melodyjnych wioseł, dziarskiej sekcji i podniosłych, ludowych śpiewów męsko – damskich okazjonalnie przeplatanych agresywniejszymi wrzaskami, czy niedźwiedzim growlem. Gatunek prezentowany przez GOD już dawno wg mnie wpierdolił własny ogon i Folk Metalowe płyty, które się teraz ukazują, są tylko echem świetności dawnych dni. Z tym materiałem sprawa ma się podobnie. Jest tu w zasadzie jeden, no może półtora solidnego utworu, a reszta płyty to muzyka z serii wieś śpiewa – wieś tańczy. Nie słyszę tu jakiejś myśli przewodniej, jednolitości i spójności tego materiału. Wszystko sprawia wrażenie mocno chaotycznego, stworzonego i odegranego w stanie permanentnego najebania, choć może właśnie tak miało to wyglądać i trzeba się zdrowo napierdolić, aby strawić zawarte tu dźwięki? Nieważne. Dla mnie to szajs, a kulawo odegrany, umieszczony na końcu płyty cover Moonspell (oczywiście „Alma Mater”) nie poprawia sprawy. Miłośnicy pitolenia spod znaku Ensiferum, Trollfest, Finsterfrost, czy innych Finntrolli będą zapewne się przy tym onanizować, ja mam to głęboko i stawiam na tym kloca.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz