piątek, 2 września 2022

Recenzja CRYPTUM „Vile Emergence”

 

CRYPTUM

„Vile Emergence” (Ep)

Caligari Records 2022


Chłopaki z Cryptum konsekwentnie cisną dalej, chciałoby się powiedzieć. I bardzo kurwa dobrze, że cisną, bo bardzo fajnie cisną. Już zeszłoroczne demo „Enter the Cryptum” (o którym możecie przeczytać tutaj: https://apocalypticrites.blogspot.com/2021/09/recenzja-cryptum-enter-cryptum.html) pokazywało, że panowie mają potencjał, a wydana w tym roku pod sztandarami Caligari Records Ep’ka tylko to potwierdza. „Vile Emergency” porusza się bowiem po tych samych terytoriach, co wspomniany tu już materiał demo, tyle że teraz ruchy te są już pewniejsze i bardziej zdecydowane, a i własnego charakteru w tej muzyce jest znacznie więcej. Tak więc Cryptum ponownie serwuje nam jebiący zgnilizną Old School Brutal Death Metal w amerykańskim stylu, który opiera się na miażdżących beczkach, potwornie gniotącym basie, wyrywających flaki, precyzyjnych riffach i niskich, gardłowych wymiotach wokalnych. Pierdolnięcie mają te dźwięki zaprawdę zacne, a dosyć często stosowane, korzenne, Thrash Metalowe aranżacje wioseł dodają im zarówno nieco przestrzeni, jak i sporo dodatkowej pikanterii. Zróżnicowane sygnatury rytmiczne, w których przebija chwilami stara szkoła klasycznego Hardcore’a w połączeniu z delikatnym muśnięciem surowych, brudnych, wijących się pokrętnie melodii także robi robotę, działając  ożywczo na ten materiał i dodając mu nielichej dynamiki. Rdzeń tej muzyki to jednak Metal Śmierci starej szkoły gatunku, nad którym unosi się duch kultowych już dziś produkcji Cannibal Corpse, Immolation, Autopsy, czy Morbid Angel, więc wibracje wytwarzane przez dźwięki tu zawarte po prostu w chuj miażdżą. Brzmienie tych wałków jest wypadkową produkcji stworzonych na przełomie lat 80-tych i 90-tych w Morrisound Studio i Sunlight Studio (a przynajmniej tak mnie się wydaje). Surowe, brutalne, zagęszczone, ale zarazem na wskroś żywe i organiczne, dzięki czemu można odnieść wrażenie, że „Vile…” wprost żywi się ciemnością. I cóż ja Wam tu będę dłużej pierdolił? Ten dewastujący materiał dosłownie zmiótł mnie z planszy. Czekam z niecierpliwością na pierwszy, pełny album Cryptum, który jestem tego pewien, rozjebie wszystko w cztery dupy.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz