½ Southern North
„Narrations Of A Fallen Soul”
SatanathRecords / Fog Foundation / LesActeurs de l’Ombre 2022
Teraz
coś z innej beczki jak napisał do mnie jesusatan, podsyłając mi ten materiał do
sprawdzenia. Mamy bowiem tutaj do czynienia z iście oryginalnym projektem,
którego tak naprawdę nie da się sklasyfikować. Owszem można pójść na skróty i
powiedzieć, że to mroczny ambient, ale uważam, że ta muzyka wymyka się z tych
ram i to dość znacznie. Sama pomysłodawczyni tej koncepcji, jak twierdzi, czerpie
inspiracje z black i doom metalu oraz dzieł awangardowych, a swoją kreację
określa jako Black Noise Of Doom. ½
Southern North został stworzony na dzień przed walentynkami w 2013 roku.
Założyła go Greczynka IDVex, która działała na tamtejszej scenie już w
pierwszej dekadzie obecnego wieku. Jednak Lothorn, bo tak nazywał się jej
pierwszy band, przestał istnieć po nagraniu dwóch kawałków. Powodem były
problemy z dopięciem składu, ale te dwa utwory nie zaginęły i zostały
umieszczone na jednym z demosów Half Southern North. „Narrations Of A Fallen
Soul” jest pierwszym albumem Ifigenei Derizioti, gdyż tak oficjalnie się nazywa
ta niezwykła artystka, a zawiera w sobie ponad godzinę okultystycznej materii
dźwiękowej, do której zarejestrowania użyto wielu instrumentów. Jak podają
internetowe źródła twórczyni tego przedsięwzięcia, grała na gitarze i basie.
Cała reszta instrumentów takich jak między innymi saksofon, bębny, klawisze i
skrzypce, obsługiwali inni zaproszeni artyści. Przy tej okazji należy przede
wszystkim wspomnieć o chyba najważniejszym ustrojstwie, które tu zostało użyte,
a mianowicie o thereminie inaczej zwanym jako eterofon, będącym najstarszym
syntezatorem, wynalezionym przez pewnego Rosjanina na początku poprzedniego
stulecia. Wymienione tu przyrządy generują linię melodyczną, która płynie w
spokojnym tempie, tworząc ciężki i metapsychologiczny klimat. Emanuje ona
tajemniczością i stanowi sataniczny rytuał. Wprowadzając nas w narkotyczny
trans, zabiera do krainy, gdzie zostajemy wręcz uwodzeni przez samego Lucyfera,
który w warstwie tekstowej, jest tutaj głównym bohaterem. Jednakże ten kolaż
dźwięków stanowi tylko tło dla najważniejszego punktu tego przedstawienia,
którym jest niesamowity głos IDVex. Momentami przypomina nieco jej rodaczkę
Diamande Galas, a chwilami zaciąga niczym nasza De Coy. Od czasu do czasu wpada
również w manierę kojarzącą się z Edith Piaf, ale mogę się mylić, bo moja
wiedza na temat profesjonalnej wokalistyki jest słaba. Ifigeneia przy
akompaniamencie wyżej wymienionego instrumentarium wyśpiewuje, deklamując i
szepcząc na przemian, natchnione wersety, jawiące się raczej jako poezja niż
tradycyjne teksty. Poruszane w nich tematy inspirowane są postacią Niosącego
Światło jak i również szeroko pojętą „ścieżką lewej ręki”, mitologią Hellady
oraz osobistymi doświadczeniami artystki. Wszystko to złożone w jedną całość,
daje słuchaczom odrealniony, spowity mgłą i wywołujący dreszcze spektakl. Słuchanie
tej płyty jest niebywałym przeżyciem, to istna uczta dla czarnej duszy, która
ją koi oraz wprawia w ekstatyczne uniesienie. Szczerze polecam. Nie tylko fanom
dark ambientu, ale również wszystkim tym, którzy rozmiłowani są w Galas, bo
słuchając tego materiału nie będą zawiedzeni. Ciekawe czy ktoś rozpozna czyj
cover zamyka „Narrations Of A Soul”, bez patrzenia na tytuł oczywiście.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz