Incinerated
„The
Epitome Of Transgression”
BlackSeed 2025
W
tym przypadku chodzi o indonezyjski Incinerated, którego skład zawiązał się w
2014 roku. Od momentu powstania panowie, razem z „The Epitome Of Transgression”
nagrali zaledwie dwa albumy i epkę więc do zbyt płodnych nie należą. Cóż,
dwójeczka tego kwintetu ilością kawałków także nie rozpieszcza, bo oprócz intra
i środkowego, instrumentalnego numeru to tylko trzy utwory, które nadrabiają
czasowo, gdyż do najkrótszych ich zaliczyć się nie da. Panowie grają death
metal w gęstej formie o dość pokaźnej atmosferyczności, z której zalatuje
dalekowschodnim klimatem. Kreują go wariacyjne i niekiedy melodyjne tremolo,
które wyłaniają się spomiędzy głównych tekstur. Te drugie to zawiesista
kakofonia, z której leje się gorąca smoła, ale potrafi też mocno się zapętlić w
dysonanse, przeistaczając się tym samym w brutalne i niekiedy uderzające na
oślep akordy. Te pierwsze, wysokotonowe zagrywki stanowią drugi plan dla
głównej i dusznej napierdalanki. Zagęszczają ją do reszty swym poplątanym i
chorobliwym usposobieniem, ale i przyciągają uwagę ciekawymi chwytliwościami,
które momentami są wysoce dysharmonijne. Wszystko wraz z łomoczącą sekcją
rytmiczną i sowicie potraktowanymi pogłosem wokalami kreuje death metal o
nierzeczywistej aurze, który ma kilka twarzy, ponieważ agresywnie atakuje
szybkimi tempami, aby zwolnić do średniej agogiki i „potransować” trochę, a i w
spokojniejsze tony również uderzyć umie, wprowadzając nieco refleksyjnej aury.
Metal śmierci o połamanej strukturze, wypełniony awangardowym i klasycznym
kostkowaniem, które chwilami udowadnia, że gitarzyści technicznie są dobrze
przygotowani. Prostsze i tradycyjne maniery również posiadają, bo wraz z
basistą i perkusistą w d-beaty przejść im niestraszno więc jak się domyślacie
to dość zróżnicowana muzyka, która wykorzystuje w pełni podstawy i
modernistyczne formy. Indonezyjczycy nagrali diaboliczny album o innowacyjnej
budowie, który jednak na dłuższą metę odkrywa swe mankamenty, będąc w gruncie
rzeczy nieco pozbawionym głębi wyrazu i podążającym donikąd. Gdzieś tu zabrakło
„kropki nad i”.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz