Telluric Necro-Parasites
„Feel The Nocturnal Energy From The Emanations Of The
Niche”
Iron, Blood And Death Corporation 2025
No
i dla takich chwil warto żyć, bo takie perełki rzadko bo rzadko, ale się
zdarzają. Telluric Necro-Parasites, do dzisiaj zupełnie nie znana mi formacja
jest duetem z Chile, który tworzy od 2018 roku. Na koncie mają trzy demosy oraz
razem z powyższą dwie płyty. Ta najnowsza ukazała się pod koniec czerwca i
chyba cudem trafiła pod mój dach dzięki Iron, Blood And Death Corporation
oczywiście. To co funduje słuchaczom tych dwóch panów jest niczym podróż w
najgłębsze czeluści piekła, gdyż reprezentuje sobą wszystko co najlepsze było i
jest w południowoamerykańskim death metalu. Projekt ten nie kłania się trendom
i nie stosuje żadnych modernistycznych wygibasów, tylko tworzy czysty,
diabelski decior, z którego smoła leje się hektolitrami i wieje gęstym od okultystycznego
napięcia powietrzem. To muzyka, którą bez pierdolenia można porównać z takimi
kapelami jak Shub Niggurath, wczesny Toxodeth czy Sargatanas. Jakby tego było
mało słychać w niej także wpływy obrazoburczości Sarcofago, a w momentach,
podczas których Telluric Necro-Parasites łupie miarowo i z barbarzyńskim
zacięciem Baxaxaxa. Skrajnie mroczny death metal, zalatujący miazmatyczną
atmosferą i nawiązujący swym wyrazem do opowiadań Samotnika z Providence,
podczas którego słuchania bezustannie towarzyszą nam ciarki na plecach i
przemożne uczucie niepokoju. Proste, niewyszukane akordy toczące się w średnich
i wolnych tempach przy akompaniamencie basu i precyzyjnej perkusji. Tuż za nimi
podążają beznamiętne wokalizy, wygenerowane przez zmarnowane struny głosowe
Esteban’a Guenul’a, które wyduszają z siebie w obskurny sposób naprawdę świetne
teksty, jak ulał pasujące do sączących się z tego materiału nut. Wszystkiemu w
odpowiednich miejscach przygrywają syntezatory, tworzące upiorne pasaże i
ceremonialne tło. Surowe riffy mieszają się z opętańczymi tremolo, wygrywając
przerażające i powykręcane od szaleństwa melodie. Niekiedy zrywają się one do
ociężałego kłusu, który częstuje barbarzyńskim bombardowaniem, trafiającym w odpowiednie
punkty mózgu, dzieląc go na kilka części. Telluric Necro-Parasites nie traktuje
swojej muzyki liniowo i często zmienia kierunki wpuszczając do aranżacji trochę
progresji w starym stylu, która uderza czasami na oślep i zmienia się w
eksperymentalne, połamane kostkowanie, przypominające dokonania wczesnego
Voivod. Czyni to z „Feel The Nocturnal Energy…” również odrobinę chore i
nieprzewidywalne wydawnictwo. Główny trzon to jednak siermiężne i cuchnące
rozkładem riffy, układające się w swoiste, soniczne misterium. Chilijczycy na
swojej najnowszej produkcji serwują death metal o wysokim stopniu naturalności,
bowiem z jego dźwięków wydobywa się nieoszlifowane rzępolenie, które druzgocze
lub paraliżuje swym rytualnym charakterem. Płytę tą kończy „Cromlech”
Darkthrone, który swym usposobieniem doskonale wpisuje się w „Feel The
Nocturnal Energy From The Emanations Of the Niche”, którą można by przyrównać
do „demowego” okresu twórczości Norwegów z tym, że ze sporym pierwiastkiem
południowoamerykańskiej stylistyki. Polecam, ale nie miłośnikom współczesnych
brzmień, gdyż spotkanie z tym krążkiem może zbyt boleśnie odbić się na ich
psychice. Amen.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz