środa, 9 lipca 2025

Recenzja Telluric Necro-Parasites „Feel The Nocturnal Energy From The Emanations Of The Niche”

 

Telluric Necro-Parasites

„Feel The Nocturnal Energy From The Emanations Of The Niche”

Iron, Blood And Death Corporation 2025

 


No i dla takich chwil warto żyć, bo takie perełki rzadko bo rzadko, ale się zdarzają. Telluric Necro-Parasites, do dzisiaj zupełnie nie znana mi formacja jest duetem z Chile, który tworzy od 2018 roku. Na koncie mają trzy demosy oraz razem z powyższą dwie płyty. Ta najnowsza ukazała się pod koniec czerwca i chyba cudem trafiła pod mój dach dzięki Iron, Blood And Death Corporation oczywiście. To co funduje słuchaczom tych dwóch panów jest niczym podróż w najgłębsze czeluści piekła, gdyż reprezentuje sobą wszystko co najlepsze było i jest w południowoamerykańskim death metalu. Projekt ten nie kłania się trendom i nie stosuje żadnych modernistycznych wygibasów, tylko tworzy czysty, diabelski decior, z którego smoła leje się hektolitrami i wieje gęstym od okultystycznego napięcia powietrzem. To muzyka, którą bez pierdolenia można porównać z takimi kapelami jak Shub Niggurath, wczesny Toxodeth czy Sargatanas. Jakby tego było mało słychać w niej także wpływy obrazoburczości Sarcofago, a w momentach, podczas których Telluric Necro-Parasites łupie miarowo i z barbarzyńskim zacięciem Baxaxaxa. Skrajnie mroczny death metal, zalatujący miazmatyczną atmosferą i nawiązujący swym wyrazem do opowiadań Samotnika z Providence, podczas którego słuchania bezustannie towarzyszą nam ciarki na plecach i przemożne uczucie niepokoju. Proste, niewyszukane akordy toczące się w średnich i wolnych tempach przy akompaniamencie basu i precyzyjnej perkusji. Tuż za nimi podążają beznamiętne wokalizy, wygenerowane przez zmarnowane struny głosowe Esteban’a Guenul’a, które wyduszają z siebie w obskurny sposób naprawdę świetne teksty, jak ulał pasujące do sączących się z tego materiału nut. Wszystkiemu w odpowiednich miejscach przygrywają syntezatory, tworzące upiorne pasaże i ceremonialne tło. Surowe riffy mieszają się z opętańczymi tremolo, wygrywając przerażające i powykręcane od szaleństwa melodie. Niekiedy zrywają się one do ociężałego kłusu, który częstuje barbarzyńskim bombardowaniem, trafiającym w odpowiednie punkty mózgu, dzieląc go na kilka części. Telluric Necro-Parasites nie traktuje swojej muzyki liniowo i często zmienia kierunki wpuszczając do aranżacji trochę progresji w starym stylu, która uderza czasami na oślep i zmienia się w eksperymentalne, połamane kostkowanie, przypominające dokonania wczesnego Voivod. Czyni to z „Feel The Nocturnal Energy…” również odrobinę chore i nieprzewidywalne wydawnictwo. Główny trzon to jednak siermiężne i cuchnące rozkładem riffy, układające się w swoiste, soniczne misterium. Chilijczycy na swojej najnowszej produkcji serwują death metal o wysokim stopniu naturalności, bowiem z jego dźwięków wydobywa się nieoszlifowane rzępolenie, które druzgocze lub paraliżuje swym rytualnym charakterem. Płytę tą kończy „Cromlech” Darkthrone, który swym usposobieniem doskonale wpisuje się w „Feel The Nocturnal Energy From The Emanations Of the Niche”, którą można by przyrównać do „demowego” okresu twórczości Norwegów z tym, że ze sporym pierwiastkiem południowoamerykańskiej stylistyki. Polecam, ale nie miłośnikom współczesnych brzmień, gdyż spotkanie z tym krążkiem może zbyt boleśnie odbić się na ich psychice. Amen.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz