sobota, 19 lipca 2025

Recenzja Sigorspéd „Everlasting Wisdom Of The Ancients”

 

Sigorspéd

„Everlasting Wisdom Of The Ancients”

Iron Bonehead 2025

To świeżutka kapela na amerykańskiej ziemi, która w lutym wypuściła demo i poszła za ciosem, bo właśnie wydaje debiutancką płytę. Panowie chcąc pokazać, że w USA jednak ktoś potrafi grać black metal, zarejestrowali solidny materiał i za pośrednictwem „Everlasting Wisdom Of The Ancients” właśnie to udowadniają. W gruncie rzeczy na tej płycie nic nowego nie znajdziecie, ale to solidna rogacizna, która została delikatnie muśnięta pogańskim klimatem, objawiającym się w bardziej melodyjniejszych fragmentów, kiedy to z wiosła sączą się tremolo o barbarzyńskich chwytliwościach. W sumie nie goszczą one tutaj zbyt często, ponieważ na tym krążku przeważają prosto zapodane i posiadające silne konotacje z thrashem akordy. Płyną one w szybkich i średnich tempach tylko niekiedy zwalniając. Towarzyszą im łomoczące bębny i wycofany bas, a ich brzmienie jest twarde i siarczyste. Surowa muzyka, która niesie ze sobą ponure i wojenne przesłanie, dodatkowo podkreślone przez szorstkie wokalizy, siecze równo i na temat przez całą długość trwania tego wydawnictwa. Sigorspéd nie bawi się w nowomodne udziwnienia i swego kraju nie zamierza odkrywać na nowo. Łoi skórę boleśnie, korzystając z mniej melodyjnych wzorców szwedzkiego black metalu, koncentrując się na niewyszukanych riffach o stanowczym wyrazie. Kreują one mroczną atmosferę, atakując z agresją i brutalnie kalecząc uszy, ale gdy już się da oswoić hipnotyzuje i dostarcza trochę estetycznych wrażeń wplecionymi między główne tekstury subtelnymi wtrętami, które wpuszczają do muzyki Amerykanów odrobinę wysublimowanych nut. Urozmaicają one „diabelszczyznę” tego tercetu i pokazują, że ci muzycy mają pełną legitymację do tworzenia kompozycji w tym gatunku pod względem technicznym jak i pomysłowym. Zwyczajowy black metal po amerykańsku z niezłym kopem. Zapoznać się warto.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz