Echoes of Gloom
„The
Mind’s Eternal Storm”
ATMF 2025
Coś
chyba się na scenie black metalu w Australii pozmieniało na lepsze, bo to w
niedługim czasie, po ostatniej płycie od Pestilential Shadows, całkiem niezły
krążek z tego kraju. Echoes of Gloom, to solowy projekt niejakiego Dan Elkin’a,
który założył go nie wiadomo, kiedy, ale pewne jest to, że „The Mind’s Eternal
Storm” to jego debiut. Składa się on z introsa i siedmiu kawałków, które
reprezentują całkiem ciekawe ujęcie diabelszczyzny w atmosferycznym ujęciu,
ocierającym się za sprawą interesujących klawiszy o symfoniczną jej odmianę. To
dość „filmowo” brzmiący bleczur, który z rozmachem mknie w przestrzeń.
Skonstruowany przy użyciu tremolo i tradycyjnych akordów, przygrywa w zmiennych
tempach, snując rozleniwiające i epickie melodie. Przez całą długość jego
trwania towarzyszą mu syntezatorowe podkłady, podbijające bajkową aurę, ale nie
mam w niej nic słodkiego, bo to raczej chmurna opowieść o mrocznych krainach,
gdzie czai się smutek i beznadzieja. Jednakże nie tylko ponure chwytliwości
występują na tym albumie, ponieważ Australijczyk potrafi także boleśnie batożyć
zadzierżystymi wybuchami, które okresowo wbijają się klinem pomiędzy
monumentalne i zarazem bujne kostkowanie z gęstym, „parapetowym” podkładem,
zamieniającym się od czasu do czasu w melancholijne zwolnienia. Najciekawsze w
muzyce Echoes of Gloom jest zestawienie aksamitnych klawiszy z dość brudnym i
ostrym brzmieniem gitar, które wskazuje na ścisłe powiązanie tego black metalu
z jego surowym fundamentem. Odnoszę wrażenie, że Dan Elkin nie chciał za
wszelką cenę stworzyć atrakcyjnego materiału, który będzie się podobał każdemu
z zainteresowanych tym odłamem rogacizny, a skoncentrował się na połączeniu
melodyjnych nut i „kinowych”, eterycznych pasaży z szorstką, momentami
piwniczną barwą instrumentów, która do niedawna była jedyną właściwą w tym
gatunku, co zbliżyło „The Mind’s Eternal Storm” do produkcji protoplastów
takiego ujęcia z lat dziewięćdziesiątych.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz