piątek, 12 września 2025

Recenzja Marrow „Nigredo”

 

Marrow

„Nigredo”

Black Death Prod. 2025

Marrow to kolejny w tym roku debiutant na krajowej scenie blackmetalowej. Panowie pochodzą z Małopolski, i poza tym, że jest ich czterech, niewiele więcej wiadomo. „Nigredo” to niemal pięćdziesiąt minut (co jak na pierwszy krok jest krokiem nieco sporym) czarciego metalu o silnym zabarwieniu atmosferycznym. Ale od razu zaznaczę, że nie są to jakieś leśne opowieści z nadużywaniem elementów klawiszowych czy smutaśnych, nostalgicznych fragmentów. Bardziej przyrównałbym to wydawnictwo do tego, czego sporo w katalogu Wolfspell Records. Czyli atmosferyczny black metal, nieco na nutę fińską, z zachowaniem wszelkich, podstawowych reguł, nie pozwalających na traktowanie przymiotnika „black” z pogardliwym uśmieszkiem. Przede wszystkim czuć w tej muzyce chłód, a malowane przez zespół dźwiękiem krajobrazy mają zdecydowanie zimowe oblicze. Sporo tutaj średniego tempa z naciskiem na melodię, ale i nie brak partii szybszych, przy których podmuch blizzardu staje się bardzo mocno odczuwalny. Co istotne, chłopaki potrafią umiejętnie dozować napięcie w swoich kompozycjach, a także unikać zbyt wielu zapętleń i powtórzeń, przez co kompozycji tych słucha się bez ziewania i spoglądania na zegarek. Oczywiście, nie ma w nich jednocześnie niczego odkrywczego, bo zespołów grających w podobnym stylu są zapewne tysiące. Muszę jednak przyznać, że pod względem muzycznym, krążek ten wcale nie tonie pod linią przeciętności, a lekko się nad nią wychyla. Produkcja tego materiału jest bardzo przyzwoita, albo, mówiąc inaczej, nie ma się do czego przypierdolić. Wokalnie - przyzwoicie, bardzo tradycyjnie. Takie niby nic, ale z każdym kolejnym odsłuchem wkręca się w głowę coraz bardziej. Myślę, że dla fanów atmosferycznego black metalu, „Nigredo” jest obowiązkowym materiałem do odsłuchu. Czy do zakupu, to już stwierdzą sami, ale na pewno warto dać tym siedmiu numerom szansę, bo gwarantuję, że w najgorszym przypadku nie będzie to strata czasu. Mi się podoba, a biorąc pod uwagę, że to debiut, jest naprawdę dobrze.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz