Marrow
„Nigredo”
Black
Death Prod. 2025
Marrow to kolejny w tym roku debiutant na krajowej
scenie blackmetalowej. Panowie pochodzą z Małopolski, i poza tym, że jest ich
czterech, niewiele więcej wiadomo. „Nigredo” to niemal pięćdziesiąt minut (co
jak na pierwszy krok jest krokiem nieco sporym) czarciego metalu o silnym
zabarwieniu atmosferycznym. Ale od razu zaznaczę, że nie są to jakieś leśne
opowieści z nadużywaniem elementów klawiszowych czy smutaśnych, nostalgicznych
fragmentów. Bardziej przyrównałbym to wydawnictwo do tego, czego sporo w
katalogu Wolfspell Records. Czyli atmosferyczny black metal, nieco na nutę
fińską, z zachowaniem wszelkich, podstawowych reguł, nie pozwalających na
traktowanie przymiotnika „black” z pogardliwym uśmieszkiem. Przede wszystkim
czuć w tej muzyce chłód, a malowane przez zespół dźwiękiem krajobrazy mają
zdecydowanie zimowe oblicze. Sporo tutaj średniego tempa z naciskiem na
melodię, ale i nie brak partii szybszych, przy których podmuch blizzardu staje
się bardzo mocno odczuwalny. Co istotne, chłopaki potrafią umiejętnie dozować
napięcie w swoich kompozycjach, a także unikać zbyt wielu zapętleń i powtórzeń,
przez co kompozycji tych słucha się bez ziewania i spoglądania na zegarek. Oczywiście,
nie ma w nich jednocześnie niczego odkrywczego, bo zespołów grających w
podobnym stylu są zapewne tysiące. Muszę jednak przyznać, że pod względem
muzycznym, krążek ten wcale nie tonie pod linią przeciętności, a lekko się nad
nią wychyla. Produkcja tego materiału jest bardzo przyzwoita, albo, mówiąc
inaczej, nie ma się do czego przypierdolić. Wokalnie - przyzwoicie, bardzo
tradycyjnie. Takie niby nic, ale z każdym kolejnym odsłuchem wkręca się w głowę
coraz bardziej. Myślę, że dla fanów atmosferycznego black metalu, „Nigredo”
jest obowiązkowym materiałem do odsłuchu. Czy do zakupu, to już stwierdzą sami,
ale na pewno warto dać tym siedmiu numerom szansę, bo gwarantuję, że w
najgorszym przypadku nie będzie to strata czasu. Mi się podoba, a biorąc pod
uwagę, że to debiut, jest naprawdę dobrze.
-
jesusatan

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz