Nexus
„Torn
Apart”
Arcadian Industry 2025
Jak sobie tak pomyśleć, to zespołów na wysokim
poziomie czerpiących bezpośrednio ze spuścizny Death w naszym kraju zbyt wiele
nie było. Oczywiście nie zapominam o Catharsis, choć oni to bardziej byli
ukierunkowani na wczesny Cynic, i było lata świetlne temu. Od tamtego czasu
jakoś nic mi się w głowie nie przebija, chyba, że o czymś zapomniałem (za dużo
wódy). W każdym razie, nawiązuję do stylu Shuldinerowego nie bez kozery, bowiem
powstały po odejściu z Morrath Szymona Wyrwińskiego twór hołduje takiemu
właśnie technicznemu, deathmetalowemu graniu. „Torn Apart” to debiutancka EP-ka
zespołu, zawierająca cztery autorskie kompozycje, zamykające się w piętnastu
minutach. Inspiracje muzykiem zza wielkiej wody są na tych nagraniach aż nadto
wyczuwalne. Ja powiedziałem „wyczuwalne”? Nie, one są niemal namacalne. W
zasadzie od pierwszych taktów można mieć skojarzenia ze wspomnianym Death z
okresu „Symbolic”, a ciągotki gitarzysty do umelodyjniania swoich kompozycji,
wplatania w nie bardziej złożonych struktur, wypuszczania basu na plan
pierwszy, czy serwowania jakże charakterystycznych partii solowych, nie
pozostawiają w temacie jakichkolwiek niedomówień. Nexus nie jest jednak klonem,
czy też bezpośrednią odpowiedzią na tematy z Florydy. Może dlatego, że to
jeszcze nie ta liga. Wiadomo, tu nie da się wejść z kopyta i rzucić świata na
kolana. Tu trzeba jeszcze sporo ćwiczyć i doskonalić, i tak niezłe już,
umiejętności. Nie mniej przyznać należy, że te cztery numery to całkiem fajne,
acz nieco brutalniejsze wariacje na wspomniany powyżej temat. Znajdziemy na tej
EP-ce kilka naprawdę niezłych imitacji stylu Chucka (choćby wstęp i solówka w
otwierającym całość „Cannot See Cannot Hide”), ale i dla równowagi sporo
motywów prostszych, które bardziej pasowałyby chyba jednak do Morrath. Nie
sposób nie wspomnieć o wokalu. Początkowo nie mogłem go strawić, i zajęło mi
dłuższą chwilę przyzwyczajenie się do tego skrzekliwego stylu, choć i tak
uważam, że to najgorszy element całej układanki. Brzmienie „Torn Apart” jest
bardzo przyzwoite, a linie basu, o których też już wcześniej wspomniałem, robią
miejscami dużą różnicę. Jak na debiut jest zatem lepiej niż przyzwoicie, i
jeśli panowie mocno przysiądą nad kolejnymi piosenkami, to może zrobić się
naprawdę ciekawie. Na co liczę.
-
jesusatan

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz