wtorek, 2 września 2025

Recenzja Exult „Primeval Darkness”

 

Exult

„Primeval Darkness”

Destruktor Rec. 2024

Exult pochodzą z Chile, a „Primeval Darkness” jest ich debiutancką EP-ką, której wersję kasetową łaskawy był mi dostarczyć pan listonosz kilka dni temu. Powiem wam, bez niepotrzebnego rozpisywania się i szukania tematu do „wstępniaka”, że to kolejny materiał z tamtejszego zakątka globu, który mnie po pierwszym odsłuchu totalnie rozłożył na łopatki. Wyobraźcie sobie Celtic Frost, taki bezczelnie naśladowany, w wersji death / doom metalowej. To jest dokładnie to, co znajdziecie na tej nieco ponad dwudziestominutowej EP-ce. Chłopaki absolutnie nie kryją się ze swoimi inspiracjami, nie starają się też wymyślać prochu na nowo. Oni najzwyczajniej tworzą muzykę na bazie starych, dobrze sobie znanych piosenek. A że idzie im to bynajmniej nie jak krew z nosa, i czuć w tym prawdziwą pasję, to i tak samo się tych piosenek słucha. Gitary na „Primeval Darkness” to czysty Frost, nawet zagrywki perkusyjne są niemal bezpośrednim naśladownictwem. Harmonie, klimat kompozycji, ich tempo (najczęściej średnie), także bezpośrednio nawiązują do jednego z najważniejszych zespołów w historii metalu. Co się różni? W zasadzie tylko wokal i produkcja. Usurper rzyga głęboko, w klasycznym doom/ death metalowym klimacie, choć i jemu czasami trafiają się lekkie nawiązania do sposobu artykulacji Toma G. Warriora. Wiecie co? Wszelkie worship bandy mają to do siebie, że albo owi imitatorzy robią to dobrze, albo sprawę spierdolą. Exult jest najlepszym przypadkiem ucznia, który może i zbyt dosłownie stosuje w życiu nauki profesora, ale doskonale potrafi się przed wszelkimi zarzutami wybronić jego cytatami. W dupie mam, że ta EP-ka nie ma w sobie zbyt wiele oryginalności. Pierdolę, że te nagrania są poniekąd imitacją. Słucha mi się ich tak zajebiście, że przyjemniejszych wrażeń doświadczam tylko podczas konsumpcji schabowego z zasmażaną, albo upojnego wieczoru z moją kochaną żoną. Zajebista muza! Poza tym wydana (tak, tak, pisałem, że na kasecie) w sposób, z którym się jeszcze nie spotkałem. Chodzi mi o skład wkładki. Jak se kupicie, to zobaczycie. Dobra, kończę wywody, bo piwo mi traci optymalną temperaturę. Dla mnie bomba!

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz