sobota, 13 września 2025

Recenzja Esses „Pain At The Altar of Jest”

 

Esses

„Pain At The Altar of Jest”

Seeing Red Records 2025

Teraz trochę z innej beczki, bo jesień idzie, a w tą porę roku doskonale wpisuje się najnowszy album Esses. To zespół z Oakland, który właśnie powraca ze swoim najnowszym albumem. To moje pierwsze spotkanie z tą grupą, ale, że lubię od czasu do czasu coś gotyckiego w dobrym stylu posłuchać, to sprawdziłem „Pain At The Altar of Jest”. Jestem urzeczony, bo to naprawdę świetna płyta w post-gotyckich klimatach, która zadziwia zmiennością nastrojów. Za jej sprawą dostajemy trochę mroczno-melancholijnych rytmów, industrialnych, o upiornym wyrazie akordów, ponurych i przytłaczających gitarowych pływów oraz nieco awangardowych, ocierających się o dysonansowe nuty rozwiązań. Całość zagrana na gęstych gitarach, żylastym basie i niemalże etnicznych bębnach, które podbijają nierzeczywistość i transowość tego krążka. Nad wszystkim królują wokale Kelly Correll, która swym aksamitnym, lecz mocnym głosem wbija się klinem między niepokojące struktury kreowane przez instrumentarium. Gdy trzeba potrafi strzeliście zaśpiewać, diabelsko poszeptać jak i narkotycznie pobujać, co wszystko składa się na doskonałe umiejętności wokalne, które mogą być niebezpieczne. Wciągają one bowiem wraz z muzyką bez reszty, a o za kochanie się w jej głosie nietrudno. Ja na miłość jestem odporny więc ocalałem, ale materiał i tak pozostawił we mnie miłe wspomnienia. To nastrojowa i depresyjna muzyka, która od czasu do czasu przeistacza się w delikatnie industrialne granie, co w połączeniu z atmosferycznością innych dźwięków, zaowocowało nie tylko hipnotyczną, ale także wysoce emocjonalną muzyką. Twórczość tego kwartetu przypomina najlepsze czasy rocka gotyckiego i co za tym idzie, przenosi do przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, zabierając tym samym do świata przepełnionego posępnością i żalem, który w wyniku narastającej bezsilności przeradza się w furię. Mocny i zarazem subtelny krążek, pozwalający odpłynąć gdzieś daleko. Fani gotyckiego grania powinni być zadowoleni, ale tym, co okazjonalnie poobcować lubią również polecam.

shub niggurath


https://essesmusic.bandcamp.com/album/pain-at-the-altar-of-jest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz