Progeny
of Sun
„Prophets
of the Void”
Inverse Records 2025
Progeny
of Sun to fińska kapela, która powstała w 2017 roku. Początkowo funkcjonowała
ona jako duet, ale z biegiem czasu doczekała się aż pięciu członków i jako
kwintet panowie grają do dziś. Obecnie wydają swój drugi album, który zawiera
dwanaście utworów poczernionego smołą death metalu. Nie spodziewajcie się
jednak po tym tuzinie kawałków szczególnie diabelskich uniesień. Muzyka Finów
nie jest ani mroczna, ani rytualna jak i również gruzowata. To raczej
mainstream’owy metal śmierci, który nie odznacza się od reszty podobnych
zespołów brutalnością, agresywnością czy satanicznym usposobieniem. Progeny of
Sun do komponowania podchodzą w zachowawczy sposób i z wyczuciem przekładają
emocje na pięciolinię oraz instrumenty. Zresztą trudno tutaj o emocjach pisać,
bo „Prophets of the Void” nimi nie poraża, bowiem zawarte w tutejszych
aranżacjach riffy i tremolo zupełnie nie mają mocy, i „złego” klimatu.
Posiadają za to zmienne tempo, wspaniałe melodie, które w sumie nie są zbyt
ckliwe oraz przaśne, ale za to łatwo wpadają w ucho i momentami zadziwiają
kinematograficznym rozmachem, który podbijają oczywiście klawisze. Z mojego
punktu słyszenia, jest to nowoczesne granie, którego pełno można doświadczyć na
tych popularniejszych festiwalach, gdzie muzycznie jak i fizycznie nikt nie
zrobi nikomu krzywdy. Death metal w bardzo bezpiecznym wydaniu, o nieco
hardcore’owym usposobieniu, na co wskazują głównie gardłowe wokale, które
delikatnie nie wpasowują się w warstwę muzyczną. Progeny of Sun mają co prawda
przebłyski i w niektórych chwilach zaskoczą ciekawym tremolando, o niepokojącym
i bluźnierskim wydźwięku, jak chociażby w dusznym, otwierającym ten krążek
„Swarmspawn”, który obiecuje wiele. Niestety później jest tylko gorzej, a
wspomniane ciekawsze elementy toną w miałkości i bolesnej typowości bez
specjalnego wyrazu. Słabiutko.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz