Wolven Vault
“Sword of the Void”
Black Death Prod. 2025
Woven Vault to solowy projekt wokalisto - gitarzysty
Funeral Mass, kryjącego się tutaj pod pseudonimem Nazgul. Nie obawiajcie się
jednak, nie jest to żadne granie pod Summoning, którzy to tematy Tolkienowe
uwielbiali. Nie jest to też w żadnym przypadku prosty klon tego, co muzyk
tworzy pod wspomnianym wcześniej szyldem. Można powiedzieć, że Woven Vault to bardziej
tradycyjny, choć z drugiej strony nie mniej melodyjny, black metal. Ta
tendencja do łączenia agresywnych, ostrych niczym cierniowe kolce akordów z
chwytliwą, tremolową melodią, jest najwyraźniej przywarą autora, do której
bynajmniej nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Przeciwnie. Podoba mi się, że
chłopak potrafi mieszać obie składowe nie zawsze w identyczny sposób. Ale w obu
przypadkach w podobnie wciągający i intrygujący sposób. „Sword of the Void” to
niecałe dwadzieścia minut bardzo klasycznego black metalu, a odnośników, czy
też drogowskazów do inspiracji, można by tu wymieniać bez liku. Nie w tym
jednak rzecz, by tworzona muzyka pachniała świeżością, ale by podtrzymywała, i
to najlepiej na wysokim poziomie, najlepsze tradycje z lat dziewięćdziesiątych.
Bo wiadomo, że w tamtych latach powstawała najlepsza muzyka. A demówka ta
spełnia wszelkie najistotniejsze w tym tytule standardy. Każdy z czterech
zamieszczonych na tej kasecie kawałków (choć właściwie trzech, bo ostatni to
klawiszowe outro) to praktycznie klasyk, bo gdyby puścić te nagrania komuś, kto
nie ma pojęcia, że to świeża rzecz, byłby zapewne w stanie uwierzyć, że to
jakiś, dajmy na to, norweski band, którego dziwnym trafem wcześniej nie
słyszał. Nie, żebym zaraz wychwalał ten materiał pod niebiosa, bo tak naprawdę
murów on nie burzy. Jest jednak na tyle dobry, że warto poświęcić mu
przynajmniej te dwadzieścia minut. A jak się wkręci, to i dłużej. Mi się ta
demówka zapętliła na cały wieczór, a w moim przypadku nie jest to standard.
Sprawdzajcie! Na koniec dodam jeszcze, że duży album Wolven Vault jest już nagrany,
a nawet wydany, tylko przez pewne decyzje zamorskiego pomarańczowego ignoranta
nadal tkwi gdzieś tam, za wielką wodą i chuj wie, kiedy świat zobaczy. Oby jak
najszybciej, bom bardzo ciekaw.
-
jesusatan

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz