Gold Spire
„Gold Spire”
Chaos Rec. 2021
Jak wielki wpływ na ocenę muzyki ma aktualny nastrój
chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Dobrze jest się zatem niekiedy w swoich
przekonaniach upewnić. Dla mnie najlepszym tego przykładem z ostatnich tygodni
jest debiutancki album Gold Spire. Po pierwszym podejściu rzuciłem tym w kąt i
byłem przekonany, że więcej nie wrócę. Traf jednak chciał, że jakimś cudem
odpaliłem materiał Szwedów ponownie. I bardzo się z tego faktu cieszę, gdyż…
utwierdziłem się, że nie wszystko, co się awangardą zowie musi być od razu
intrygujące i wywoływać „ochy” i „achy”. Nawet jeśli teoretycznie, zgodnie z
promocyjną zapowiedzią, panowie mieszają death i doom z nietypowym
instrumentarium w postaci saksofonu. Co, pewnie korci skojarzeniami pod tytułem
„Dawn of Dreams”, nie? Jasne. Takie przygody już były i nikt temu nie przeczy.
Rzecz w tym, że rodacy Dana Łabędzia stosują wspomniany dodatek przesadnie
często i słuchając „Gold Spire” mam chwilami wrażenie, że w kółko leci ten sam
kawałek. Nawet jeśli początkowo wspomniany instrument stanowił faktycznie
jakieś tam urozmaicenie dla niezbyt żwawych rytmów, to po kolejnym otwarciu nie
sposób zaprzeczyć, że tu najzwyczajniej wieje nudą. Bo gdyby go wyrzucić, to
okaże się, że muzyka Gold Spire jest naga. Pozbawiona ciekawych aranżacji,
chwytających za szmaty riffów czy gniotących trzewia zwolnień. Jest po prostu
nijaka. Została przykładnie wyprodukowana by brzmiała dość nowocześnie, nawet i
ciężko, została okraszona całkiem niezłym, choć absolutnie nie wybijającym się
ponad przeciętny poziom wokalem i… tyle. Jak bym tego nie słuchał, dochodzę do
wniosku, że jest to bezbarwne, rozcieńczone, wodniste i chuja warte. Ponadto
mają chłopaki troszkę kojarzącą się z Protectorowym „A Shedding of Skin”
okładkę, co jeszcze bardziej działa na ich niekorzyść, gdyż wstępnie daje
nadzieję na coś dobrego, lecz po zapoznaniu się z zawartością obrazek ten
pasuje niczym pięść do nosa. Nie, no nic mnie tu nie porywa i jestem pewny, że
trzeciego podejścia do „Gold Spire” już nie będzie. Szkoda czasu. Ale jak
jesteście bardzo ciekawi, to sprawdzić oczywiście nie zaszkodzi, bo może to ja się
nie znam.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz