piątek, 12 listopada 2021

Recenzja OLD LESHY / PIAREVARACIEŃ / STWORZ / ULVKROS „Krąg Kryvi”

 

OLD LESHY / PIAREVARACIEŃ / STWORZ / ULVKROS

„Krąg Kryvi” (Split)

Werewolf Promotion 2021

Nie wiem, jak to się stało, ale uciekł mi jakoś ten split spod recenzenckiego pióra i dosyć długo i skutecznie ukrywał się przed moim wzrokiem. Nie wiem, czy to Diabeł przykrył go swym ogonem, czy też to mnie dopadła skleroza? Nie będę jednak długo i namiętnie nad tym rozmyślał, tylko biorę się do roboty. A zatem sprawa ma się następująco: „Krąg Kryvi”, to split czterech hord, podkreślający Polsko-Białoruskie braterstwo muzyczne. Patrząc na to, co dzieje się aktualnie na granicy tych dwóch państw, na usta ciśnie się odpowiedni komentarz, ale celowo pominę go milczeniem, gdyż w przypadku tej płytki najważniejsza jest muzyka, a poza tym, jak wiadomo, polityka, to największa kurwa, więc nie będę w tej chwili tracił na nią czasu. Krążek rozpoczyna nasz OldL eshy i w swych trzech utworach stołeczny duet serwuje nam siarczysty, surowy Black Metal przepełniony mrokiem i zimnym, bluźnierczym  klimatem oparty na klasycznie napierdalającej sekcji z wyrazistym, grubo ciosanym basem, świetnych, jadowitych riffach nasyconych melancholijnymi melodiami, ponurych, posępnych wokalach i dobrych liniach parapetu, który podkręca zawiesistą, mizantropijną atmosferę tych kompozycji. Wyśmienity, zaciekły Black Metal starej szkoły gatunku z charakterystycznym, słowiańskim szlifem. Następne, cztery wałki, to czas dla Piarevaracień. Białoruski kwartet zaprezentował cztery kompozycje charakteryzujące się bardziej epicką i cięższą zarazem formą czerni. Zespół postawił zdecydowanie na moc kosztem klimatu. Beczki wsparte wyrazistymi, dźwięcznymi, chropowatymi liniami basu sieją niezgorszy rozpierdol, agresywne, dzikie riffy czerpią sporo z Thrash Metalowej spuścizny, a barbarzyńskie wokale o kilku odcieniach i tajemnicze szepty doskonale wpisują się w ogólny zarys muzyki Białorusinów. Nieco drażnią mnie co prawda czyste śpiewy, gdyż pachną trochę wiochą i popijawą na klepisku, ale ogólnie Piarevaracień pozytywnie mnie zaskoczył, przyłożył bardzo konkretnie i może się podobać. Kolejny w kolejce jest Stworz. Nie ukrywam, że projekt ten darzę wielką atencją, od pewnego czasu każdy ich materiał niesamowicie robi mi dobrze i nie inaczej jest w przypadku zaprezentowanych tu trzech wałków. Atmosferyczny Pagan Metal umocowany silnie w klasyce z wyśmienitymi partiami wiosła, płomiennymi wokalami i wszelakimi, zastosowanymi z niesamowitym wyczuciem dodatkami (akustyczne partie gitary, odgłosy natury, delikatne dotknięcie klawisza) ponownie posłał mnie na deski. To, co zaprezentował na tym splicie Stworz, to jak dla mnie zdecydowanie kulminacyjny punkt programu. Wyśmienite granie. Kolaborację tę kończy nieco enigmatyczny hord z Białorusi zwący się Ulvkros i choć chłopaki rzetelnie i z oddaniem wycinają swój Black Metal inspirowany historycznym dziedzictwem swego kraju, to ich twórczość podchodzi mi najmniej, być może dlatego, że w gruncie rzeczy jest najprostsza, najbardziej przewidywalna i zarazem mocno jednowymiarowa. Nie jest to złe granie, ale w porównaniu z poprzedzającymi ich zespołami Ulvkros wypadają trochę bezbarwnie, tłuką dosyć jednostajnie, lub jak kto woli mocno klasycznie. Czas na podsumowanie. „Krąg Kryvi” to bardzo dobry split album prezentujący cztery odmienne spojrzenia na Pagan/Black Metal. Myślę, że warto mieć ten krążek w swojej kolekcji, nawet jeżeli nie jest się maniakalnym wyznawcą czerni sławiącej świetność czasów, jakie istniały przed chrześcijańską zarazą.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz