OLD LESHY / PIAREVARACIEŃ / STWORZ
/ ULVKROS
„Krąg
Kryvi” (Split)
Werewolf
Promotion 2021
Nie
wiem, jak to się stało, ale uciekł mi jakoś ten split spod recenzenckiego pióra
i dosyć długo i skutecznie ukrywał się przed moim wzrokiem. Nie wiem, czy to
Diabeł przykrył go swym ogonem, czy też to mnie dopadła skleroza? Nie będę
jednak długo i namiętnie nad tym rozmyślał, tylko biorę się do roboty. A zatem
sprawa ma się następująco: „Krąg Kryvi”, to split czterech hord, podkreślający
Polsko-Białoruskie braterstwo muzyczne. Patrząc na to, co dzieje się aktualnie
na granicy tych dwóch państw, na usta ciśnie się odpowiedni komentarz, ale
celowo pominę go milczeniem, gdyż w przypadku tej płytki najważniejsza jest
muzyka, a poza tym, jak wiadomo, polityka, to największa kurwa, więc nie będę w
tej chwili tracił na nią czasu. Krążek rozpoczyna nasz OldL eshy i w swych
trzech utworach stołeczny duet serwuje nam siarczysty, surowy Black Metal
przepełniony mrokiem i zimnym, bluźnierczym klimatem oparty na klasycznie napierdalającej
sekcji z wyrazistym, grubo ciosanym basem, świetnych, jadowitych riffach
nasyconych melancholijnymi melodiami, ponurych, posępnych wokalach i dobrych
liniach parapetu, który podkręca zawiesistą, mizantropijną atmosferę tych
kompozycji. Wyśmienity, zaciekły Black Metal starej szkoły gatunku z
charakterystycznym, słowiańskim szlifem. Następne, cztery wałki, to czas dla
Piarevaracień. Białoruski kwartet zaprezentował cztery kompozycje
charakteryzujące się bardziej epicką i cięższą zarazem formą czerni. Zespół
postawił zdecydowanie na moc kosztem klimatu. Beczki wsparte wyrazistymi,
dźwięcznymi, chropowatymi liniami basu sieją niezgorszy rozpierdol, agresywne,
dzikie riffy czerpią sporo z Thrash Metalowej spuścizny, a barbarzyńskie wokale
o kilku odcieniach i tajemnicze szepty doskonale wpisują się w ogólny zarys
muzyki Białorusinów. Nieco drażnią mnie co prawda czyste śpiewy, gdyż pachną
trochę wiochą i popijawą na klepisku, ale ogólnie Piarevaracień pozytywnie mnie
zaskoczył, przyłożył bardzo konkretnie i może się podobać. Kolejny w kolejce
jest Stworz. Nie ukrywam, że projekt ten darzę wielką atencją, od pewnego czasu
każdy ich materiał niesamowicie robi mi dobrze i nie inaczej jest w przypadku
zaprezentowanych tu trzech wałków. Atmosferyczny Pagan Metal umocowany silnie w
klasyce z wyśmienitymi partiami wiosła, płomiennymi wokalami i wszelakimi,
zastosowanymi z niesamowitym wyczuciem dodatkami (akustyczne partie gitary,
odgłosy natury, delikatne dotknięcie klawisza) ponownie posłał mnie na deski.
To, co zaprezentował na tym splicie Stworz, to jak dla mnie zdecydowanie
kulminacyjny punkt programu. Wyśmienite granie. Kolaborację tę kończy nieco
enigmatyczny hord z Białorusi zwący się Ulvkros i choć chłopaki rzetelnie i z
oddaniem wycinają swój Black Metal inspirowany historycznym dziedzictwem swego
kraju, to ich twórczość podchodzi mi najmniej, być może dlatego, że w gruncie
rzeczy jest najprostsza, najbardziej przewidywalna i zarazem mocno
jednowymiarowa. Nie jest to złe granie, ale w porównaniu z poprzedzającymi ich
zespołami Ulvkros wypadają trochę bezbarwnie, tłuką dosyć jednostajnie, lub jak
kto woli mocno klasycznie. Czas na podsumowanie. „Krąg Kryvi” to bardzo dobry
split album prezentujący cztery odmienne spojrzenia na Pagan/Black Metal. Myślę,
że warto mieć ten krążek w swojej kolekcji, nawet jeżeli nie jest się
maniakalnym wyznawcą czerni sławiącej świetność czasów, jakie istniały przed
chrześcijańską zarazą.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz