Krolok
„Funeral Winds & Crimson
Sky”
Osmose Prod. 2021
Tego zespołu żadnemu maniakowi sceny blackmetalowej
przedstawiać raczej nie trzeba. Wydany cztery lata temu debiutancki „Flying
Above Ancient Ruins” (że pomniejszych wydawnictw nie wspomnę) narobił sporego
zamieszania, dlatego też nowego krążka zespołu wielu już nie mogło się
doczekać. No i oto jest. Nie wiem jak wy, ale ja już na sam widok doskonałej
okładki wiedziałem, że będzie dobrze. I jest. Powiem nawet, że jest jeszcze
lepiej niż dotychczas, mimo iż Słowacy absolutnie nie wprowadzili do swojej
twórczości żadnych znaczących zmian stylistycznych. Mamy tu zatem do czynienia z najwyższej klasy
czarcim graniem z epoki drugiej fali. Krolok przesiąknięci są do szpiku kości
wpływami zarówno północnymi jak i śródziemnomorskimi, które to udanie łączą z
inspiracjami czesko – węgierskimi, i chyba nie trzeba w tym momencie
przywoływać żadnych nazw po imieniu. W tej muzyce czuć też ducha klasycznego
heavy i speed metalu, który w blackmetalowej pelerynie zdobionej klawiszowymi
ornamentami brzmi zaprawdę mrocznie i tajemniczo. Nie brak na tej płycie
skocznych, wpadających w ucho akordów ale i płynących niczym norweski potok
lodowatych melodii. Szybsze, choć dalekie od galopu, fragmenty przeplatane są
nastrojowymi zwolnieniami sprawiającymi, że kompozycje są urozmaicone i
ciekawe. Wszystko tu jest dokładnie wyważone i dawkowane w idealnych
proporcjach. Chwilami można odnieść wrażenie, że „Funeral Winds & Crimson Sky”
jest zaginionym materiałem sprzed trzydziestu lat i duża w tym też zasługa dość
surowego, staroszkolnego brzmienia. Oczywiście dodatkowego smaku dodaje muzyce
nieco schowany demoniczny głos opowiadający swoje historie w iście nawiedzonym
tonie. Słuchając tych sześciu utworów po prostu nie sposób nie machać
zaciśniętą pięścią, jak sam Fenriz uczył. Jeśli zatem zastanawiacie się, czy
Krolok utrzymał wysoką formę, to porzućcie wszelkie wątpliwości i sięgajcie
śmiało po „Funeral Winds & Crimson Sky”. Tak się, kurwa, powinno grać
atmosferyczny black metal czerpiąc pełnymi garściami z klasyki a jednocześnie
zachowując własne oblicze. Świetna płyta!
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz