sobota, 6 listopada 2021

Recenzja Signs of the Dying Summer „Oto Jest Pustka”

 

Signs of the Dying Summer

„Oto Jest Pustka”

Godz Ov War 2021


Od czego by tu dziś zacząć? Od tego, że nie do końca podobała mi się początkowo nazwa nowego projektu w stajni Godz Ov War? Chuj to kogo obchodzi, bo przynajmniej nie jest to kolejny Wiater czy Złorzeczenie. I okładkę debiutu chłopy przynajmniej maja dość sugestywną. Jeśli więc na wstępie dopowiem jedynie ze Signs of the Dying Summer są z Wielkopolski a przewodzi im Sadogoat, znany choćby z Martwa Aura czy Annihilation Vortex, grają black metal,  to niemal wszystko już będzie jasne. W takim przypadku wypada mi krótko doprecyzować. „Oto Jest Pustka” to, przynajmniej dla mnie, kolejny dowód na siłę polskiej sceny blackmetalowej. Wspomniałem, iż rzeczony muzyk nowicjuszem bynajmniej nie jest, lecz często bywa iż rozdrabniając się na kilka projektów popada sie w nijakość. W tym przypadku jest dokładnie odwrotnie, bo po wymienionych przed chwilą nazwach Signs of the Dying Summer jest kolejnym ponadprzeciętnym materiałem. Dopiero po kilku odsłuchach zdąłem sobie sprawę, że tak naprawdę nazwa zespołu idealnie odzwierciedla zawartość muzyczną tego krążka. Sześć zawartych na nim kompozycji to faktycznie taki jesienny, nieco nostalgiczny black metal. Może nieco depresyjny i pełen smutnych, chłodnych melodii ale i chwilami mocno przeszywający, niczym listopadowy wiatr. Poza bujającymi harmoniami panowie urozmaicają swoje utwory całkiem sporą ilością zwolnień, fragmentów akustycznych i towarzyszących im pięknie koloryzyjących tło klawiszowych pasaży. Muzyka w wykonaniu Signs of the Dying Summer, mimo iż czarna z nazwy, jest faktycznie kolorowa niczym jesienny park i tak samo jest w niej wiele elementów które budzą zachwyt i zauroczenie a jednocześnie przypominają, iż wszystko kiedyś umiera i gnije. Liryki mamy tu w języku narodowy, lecz nie rzuca się to jakoś specjalnie w uszy, zatem ani ten fakt nie drażni ani nie zachwyca. Idealnie słucha się takich płyt gdy za oknem barwna szarość. I nawet jeśli każdy średnio rozgarnięty znajdzie w płynących z „Oto Jest Pustka” dźwiękach tony znanych i słyszanych już wielokrotnie inspiracji, nie zmienia to faktu że ten materiał jest w swoim gatunku po prostu bardzo dobry. Te nieco ponad pół godziny decydowanie nie nudzi, wkręca się natomiast coraz mocniej z każda następną sesją odsłuchową. Jeśli lubicie black metal z dusza, to po ten debiut  sięgajcie bez zastanowienia. Bo warto.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz