piątek, 5 listopada 2021

Recenzja Uraniavore Goatphago “Compendium of Nucleargoat Abominations”

 

Uraniavore Goatphago

“Compendium of Nucleargoat Abominations”

Blasphemous Art Prod. 2021

Debiutanckie demo Uraniavore Goatphago to materiał z gatunku kurewsko oczywistych. Już sama nazwa zespołu sporo sugeruje a kiedy zajrzymy do kasetowej wkładki, to odór dupy Szatana czuć jeszcze zanim taśma wyląduje w decku. Logo z kozłem i karabinami, fotka z tymiż i maską gazową, nuklearny grzyb, drut kolczasty i symbol radioaktywności na krwistoczerwonym tle. Tytuły? Bardzo proszę – choćby „Atomic Goat Command”, “Sadomistic Sarinvomit” czy „Bestial Fornicator of Krypton 85”. No, to można wciskać czerwony guzik i patrzeć jak świat pogrąża się w płomieniach. Po kozim intro następuje przewidywany wcześniej totalny atak nuklearny. Uraniavore Goatphago to wojenno metalowa zagłada w najohydniejszej postaci i najbardziej prymitywnej formie. Chaotyczne akordy, raz piłujące na pełnej szybkości, gdzie indziej miażdżące masywnymi zwolnieniami, przeplatane krótkimi improwizowanymi solówkami tworzą gęstą atmosferę zżerającą płuca niczym opary napalmu. Kwadratowo dudniące beczki i cholernie mocno przesterowany wokal wybrzmiewają złowrogo i potęgują wrażenie spontaniczności wypluwanych przez włoski duet dźwięków. Faktycznie, te cztery kompozycje brzmią tu bardzo prymitywnie i jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, iż materiał ten został zarejestrowany na setkę. Nie istnieje w kontekście tego wydawnictwa takie pojęcie jak oryginalność. Niektórzy powiedzą zapewne, że to granie do obrzygania oczywiste i wtórne. I bardzo dobrze, bo wasza wypływająca z przeintelektualizowanych otworów gębowych treść żołądkowa byłaby zapewne dla zespołu największym komplementem. Ta muzyka z założenia ma być właśnie tak obrzydliwa i odpychająca jak to się tylko da.  Powiem więcej, nawet w war metalowej niszy nie wszyscy będą w stanie przebrnąć przez ten materiał. To jest kurwa muzyczne bluźnierstwo najbardziej zdeprawowanego sortu. „Compendium of Nucleargoat Abominations” to muzyka dla garstki degeneratów którym Szatan pojebał w głowie. Pozostali mogą do tej demówki nawet nie podchodzić.

- jesusatan

1 komentarz: