środa, 10 listopada 2021

Recenzja Vaamatar „Evil Witching Black Metal”

 

Vaamatar

„Evil Witching Black Metal”

Morbid Chapel 2021

Zanim wrzuciłem to debiutanckie demo do odtwarzacza,  przez chwilę zastanawiałem się, jak tym razem zabrzmi black metal w amerykańskim wykonaniu. Logo i okładka dawały bowiem nadzieję, że będzie lepiej niż zazwyczaj. No i ten „evil witching” też do czegoś zobowiązywał. Na szczęście w przypadku Vaamatar o rozczarowaniu nie ma mowy, bo zawartość dźwiękowa „Evil Witching Black Metal” jest naprawdę bardzo, ale to bardzo niezgorsza.  Mamy tu cztery kawałki utrzymane w klimacie zdecydowanie europejskim, z tym że pierwsze trzy kompozycje to wibracje głównie północne. Czyli chłodne, nieco melodyjne harmonie mogące kojarzyć się ze skandynawskimi klasykami. Nie brakuje w nich ciekawych rozwiązań sprawiających wrażenie, jakby powstały w okresie rozkwitu drugiej fali. Młody duet dba, by ich muzyka była drapieżna a jednocześnie odpowiednio urozmaicona, nie oparta wyłącznie na ślepym pędzie do przodu ale zawierająca także bardziej klimatyczne fragmenty. Bardzo dobre są na tych nagraniach wokale, szorstkie, chwilami podrasowane staro szkolnymi efektami. Nietypowo z kolei dla wspomnianych wcześniej wzorców brzmią tu beczki, wyjątkowo głębokie i dudniące, zdecydowanie kontrastujące z bzyczącymi gitarami. Najlepsze jednak mamy na koniec, bo ostatnia na taśmie kompozycja „Ancient Cities” to kompozycja trochę z innej bajki. Rozpoczyna się mroczną, rytualną introdukcją i jakby nieco zahaczała o klimat śródziemnomorski. Jest zdecydowanie bardziej grobowa, choć nie mniej melodyjna, z nieco pokombinowanym dysonansowym zakończeniem. Mam nadzieję, że wskazuje ona kierunek w którym muzycy udadzą się na następnym wydawnictwie. Jeśli tak się faktycznie stanie, to można spodziewać się naprawdę mocnego ciosu. Bo „Evil Witching Black Metal” traktuję na razie jako strzał ostrzegawczy przed przejściem do pełnej ofensywy. Wyczuwam w tym zespole ogromny potencjał i już w tej chwili niecierpliwie wyczekuję ich kolejnego materiału. A wy koniecznie zapiszcie sobie nazwę Vaamatar w kajeciki. Na czerwono i wężykiem, wężykiem…

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz