MORTAL VISION
„Mind Manipulation”
Redefining Darkness Records 2021
Gdy
zarzuciłem na ruszt pierwszy album długogrający Mortal Vision, byłem święcie
przekonany, że natrafiłem na jakiś band z Brazylii. Chłopaki napierdalają
bowiem rasowy, chwytliwy, soczysty Thrash Metal, który od razu, jednoznacznie i
definitywnie kojarzy się z tym, co rzeźbiła Sepultura na „Schizophrenia” i
„Beneath the Remains” Podobny sposób budowy utworów, bardzo zbliżone brzmienie,
a wokal to praktycznie młody Max Cavalera. Okazało się jednak, iż moje myślenie ukierunkowałem w
złą stronę, gdyż twórcy „Mind Manipulation”, tozespół z Ukrainy, a to
zdecydowanie rejony odległe geograficznie od Ameryki Południowej, ale muzycznie
za to bardzo, ale to bardzo bliskie. Ten album wręcz przeładowany jest charakterystycznie
bijącymi, zagęszczonymi bębnami o sporym stopniu technicznego zaawansowania,
mięsistymi, tęgimi liniami basu, agresywnymi, tłustymi riffami i jadowitymi,
ciętymi solówkami z epoki, w której triumfy święciły wspomniane tu już „Schizophrenia” i „Beneath…”. Oczywiście jest w tym Thrash’owym
monolicie miejsce na odrobinkę nieco bardziej melodyjnych struktur (tak, jak to
miało zresztą miejsce na płytach sławnych Brazylijczyków), ale w najmniejszym
nawet stopniu nie powoduje to stępienia ostrza tych kompozycji, a wręcz
przeciwnie, podkręca jeszcze ich siłę rażenia. Brzmienie tej płytki także
przenosi nas w tamte czasy, sound jest tu bowiem mocarny, intensywny, pełny i
ciężki, a zarazem organiczny i przestrzenny, więc każdy wałek potrafi
dopierdolić konkretnie i bez srania po krzakach. Momentami można na upartego
doszukać się na tym krążku także pewnych wpływów Sodom z czasów „Persecution
Mania”, czy starego Protector, ale są one naprawdę marginalne (wnikliwi
słuchacze na pewno jednak je wyłapią) i nie wpływają w większym stopniu jakoś
specjalnie na odbiór tego materiału. W chuj podoba mi się ten pól godzinny,
Thrash Metalowy wypierd serwowany tu przez kwartet z Ukrainy. Nie jest to
oczywiście ani nowatorskie, ani oryginalne, ale wcale takie kurwa nie miało
przecież być. „Mind Manipulation” miała jak okiem sięgnąć, niszczyć wszystko w
pizdu, niczym ów czołg na jej okładce i z tego zadania wywiązała się wręcz
wzorcowo. Zajebista płytka, która przenosi nas do czasów, gdy człowiek był
jeszcze piękny i młody. Mam tylko nadzieję, że Mortal Vision nie zapatrzą się
zbyt mocno w tą Sepulturę i nie pójdą dalej jej drogą. Szkoda by było.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz